Forum Walka duchowa Strona Główna Walka duchowa
katolickie forum dla osób wierzących, niewierzących, poszukujących, wątpiących, zagubionych
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Świadkowie Jehowy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Walka duchowa Strona Główna -> Zagrożenia duchowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dzianina
Pachołek


Dołączył: 18 Paź 2007
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 16:02, 18 Paź 2007    Temat postu:

Jezu, co za bełkot...

I nie mówi się "Jehowi", to zła odmiana. Po prostu świadkowie Jehowy. Co, Wy chcielibyście, aby na Was mówiono - katoliczyska? katoliki? Very Happy Albo hmm, prawosławianie? Polakie? Warszawakowiacy? No błagam, odrobina kultury.

Nie jestem świadkiem, nie jestem katoliczką.
I się cieszę, bo jak patrzę na tą dyskusję to nie wiem, śmiać się, czy płakać...? POPATRZCIE NA SIEBIE!!!!!!!!! Gnoicie siebie nawzajem, siebie nawzajem oskarżacie o jakieś fałsze, zdrady i zakłamania.

A katolicy to co? ŚWIĘCI?!

Każdy jest człowiekiem, każdy. Nie mam nic do katolików, bardzo głęboko szanuję ludzi, którzy potrafią się oddać Bogu. Ale... Ech, belki we własnym oku nie widzicie.
A ja już myślałam, że znajdę tu MĄDRĄ, rzeczową dyskusję na temat, a nie rzucanie błotem. I się pomyliłam, heh.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amadea
Admin
Admin


Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:24, 18 Paź 2007    Temat postu:

Dzianina napisał:
A katolicy to co? ŚWIĘCI?!


A jest tak gdzieś napisane?... W którym miejscu?
Chrześcijanie nie są święci, ale tak jak wszyscy ludzie do świętości zostali powołani i powinni do niej dążyć.

Cytat:
I nie mówi się "Jehowi", to zła odmiana.


To nie jest odmiana tylko zwyczajne skrócenie nazwy. Na chrześcijan niektórzy mówią: "jezusowcy". Co w tym złego? "Jehowi" to nie jest określenie pejoratywne, choć niektórym tak właśnie może się kojarzyć.

Cytat:
Nie jestem świadkiem, nie jestem katoliczką.
I się cieszę, bo jak patrzę na tą dyskusję to nie wiem, śmiać się, czy płakać...? POPATRZCIE NA SIEBIE!!!!!!!!! Gnoicie siebie nawzajem, siebie nawzajem oskarżacie o jakieś fałsze, zdrady i zakłamania.


Co za agresja w tonie! Confused Kto kogo zgnoił, bo nie wiem... Coś przegapiłam?...
Po Twojej wypowiedzi odnoszę wrażenie, że to właśnie Ty masz zamiar nas zgnoić w taki czy inny sposób...

Cytat:
Ech, belki we własnym oku nie widzicie.


Widzicie, widzicie! Problem w tym, że inni chcą widzieć w naszym oku cały stos belek, nie widząc żadnej w swoim. Czytając takie wypowiedzi jak Twoja, wnioskuję, że chrześcijanin to ktoś, komu nie wolno być człowiekiem. To ma być jakaś zadziwiająca istota z samego założenia święta, a skoro nie jest, no to trzeba ją na kopniakach do świętości doprowadzić.
My JESTEŚMY LUDŹMI! Ludźmi, którzy noszą w sobie różne zranienia i słabości, którym ulegają. Upadamy, jak wszyscy inni, bo taka jest kondycja ludzka.
"Bycie dobrym nie polega na tym, że nie popełnia się żadnego błędu: bycie dobrym polega na posiadaniu woli poprawy." Tak jest ze świętością.

Cytat:
Jezu, co za bełkot...
(...)
A ja już myślałam, że znajdę tu MĄDRĄ, rzeczową dyskusję na temat, a nie rzucanie błotem. I się pomyliłam, heh.


Jak dobrze, że Ty nigdy nikogo błotem nie obrzucasz...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dzianina
Pachołek


Dołączył: 18 Paź 2007
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 17:43, 18 Paź 2007    Temat postu:

Hyhy, ach, mjód na me uszy, w końcu jakiś rzeczowy post.

I "Jehowi" to pejoratywny skrót. O "jezusowcach" nigdy nie słyszałam. Ale dla mnie również pejoratywne. Zła odmiana, jakiś głupi skrót, to jest dla mnie oznaką braku nawet minimalnego poszanowania.

Żadna agresja, ofensywa to jeno. Ach, i jakże nam łatwo wzajemnie oskarżać się o gnojenie. Nie każdy musi być wielbiony i wielbić.

Jakoś po dyskusji nie poznaję, coby widzieli te przysłowiowe belki. Żadnych argumentów za i przeciw, tylko właśnie te oskarżenia. A tak przecież można by w nieskończoność.
Ale masz rację - człowiek nie jest od razu istotą świętą. Dlatego wkurza mnie u świadków Jehowy to "świętoszkowanie", słodzenie sobie ile wlezie, pouczanie innych o pokorze i miłości, podczas gdy oni sami jej nie mają. Ja po prostu nie znoszę dwulicowości, a mówienie mi, że mam być dobra, pokorna i miłująca, pracować nad sobą, podczas gdy osoba mi to mówiąca kompletnie nie stosuję się do tego - od razu podnosi mi ciśnienie :/ Nie cierpię wywyższania się, a świadkowie Jehowy właśnie to robią, robią z siebie męczenników, niemalże inny, lepszy gatunek ludzi.

Z kolei u katolików (przepraszam najmocniej, ale katolicyzm jest mi dość dobrze znany, więc tylko do niego się będę odwoływać) nie mogę znieść tej ciemnoty i wciskania kitu, tego, że księża są lepsi, że mają moc zmywania grzechów, tego, że papież niby jest nieomylny. JAK TO DO CHOLERY?! Przecież to człowiek! Nie może być nieomylny, udowadnia to historia!
I kompletnym absurdem jest dla mnie przymus celibatu - przecież księża to mężczyźni najzwyklejsi pod słońcem, tez mają popęd, dlaczego nie mogą go zaspokoić po Bożemu, z żoną? Bzdurą dla mnie jest gadanie, że to ich odciągnie od kościoła. Jakoś u prawosławnych nie odciągnęło. W dodatku nie słychać tam o tylu skandalach seksualnych wśród duchowieństwa co u nas.

Dlaczego napisałaś, że ja "nigdy nikogo" błotem nie obrzucam? Czyż to nie jest mój pierwszy post? Czy mnie znasz? Wiesz, kim i czym jestem? Jaka jestem?
Nie odpowiadaj na te pytania. Bo będzie offtop.

Pozdrawiam Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amadea
Admin
Admin


Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:52, 18 Paź 2007    Temat postu:

Dzianina napisał:
Ach, i jakże nam łatwo wzajemnie oskarżać się o gnojenie. Nie każdy musi być wielbiony i wielbić.


Zgadzam się z tym, ale skoro piszesz, że my tu się nawzajem gnoimy, to podaj jakiś przykład? Co dla Ciebie znaczy gnojenie innych? Bo jeśli nie zgadzanie się z nim, to Ty to też uprawiasz, już w pierwszym poście.
Dla mnie gnojenie kogoś to poniżanie, upodlanie... Tutaj nie ma miejsca coś takiego.
Zdarzają się przypadki, że kogoś ponosi i zaczyna ubliżać, ale staram się taką osobę przywoływać do porządku.

Cytat:
Żadnych argumentów za i przeciw, tylko właśnie te oskarżenia.


Po pierwsze: nie mogę podać argumentów ZA nauką ŚJ, ponieważ zupełnie się z nią nie zgadzam. Mam napisać, że ŚJ są cacy a ich nauka świetlana? Czy nie trąciłoby to wtedy jakąś hipokryzją, której tak nie znosisz?...

Po drugie: o jakich oskarżeniach mówisz? A może argumenty PRZECIW nazywasz oskarżeniami? Jeśli tak, to sporo oskarżeń przedstawiłaś w swoim poście.
Ty możesz oskarżać, a inni nie mogą?


Cytat:
Ja po prostu nie znoszę dwulicowości, a mówienie mi, że mam być dobra, pokorna i miłująca, pracować nad sobą, podczas gdy osoba mi to mówiąca kompletnie nie stosuję się do tego - od razu podnosi mi ciśnienie :/


Dlaczego tak Cię podnieca cudza dwulicowość? Czy to jest Twój problem? A może jest i dlatego tak boli?... A jeśli nie jest, to co Cię obchodzi, że ktoś jest fałszywy? Nie musisz go słuchać. Idź swoją drogą.

Cytat:
Nie cierpię wywyższania się


Niby nie cierpisz, a robisz to. Może nieświadomie, ale robisz. Masz pretensje do ŚJ, masz pretensje do katolików. Wszyscy są paskudni, fałszywi, czepiają się innych, oskarżają, obrzucają błotem...
A Ty? Jaka TY jesteś?...

Piszesz:
Cytat:
Czy mnie znasz? Wiesz, kim i czym jestem? Jaka jestem?


A czy Ty znasz tych ludzi, których osądzasz z taką złością? A czy znasz tych, którzy korzystają z tego forum?

Cytat:
księża są lepsi, że mają moc zmywania grzechów


A kto Ci takich bzdur naopowiadał, że księża są lepsi i mają moc zmywania grzechów?! Very Happy
Ksiądz też człowiek i w niczym nie jest lepszy od swoich parafian.
Nie ma też mocy zmywania grzechów. Tę moc ma tylko Chrystus, którego księża zastępują w konfesjonale.

Problem z wiarą większości osób polega na tym, że tak naprawdę nic nie wiedzą na temat swojej wiary, a bezlitośnie ją krytykują.
Zgłębiałaś chrześcijaństwo? Czytasz Pismo Św., Encykliki, dokumenty Kościelne, pisma Ojców Kościoła itp.? Czy naprawdę poważnie podeszłaś do tematu?... Czy też Twoja wiedza na temat chrześcijaństwa i Kościoła osiągnęła "wysoki" poziom szkoły średniej?...

Co do celibatu i innych poruszonych przez Ciebie kwestii - to, że czegoś nie rozumiesz i w Twoim odczuciu jest to bez sensu, nie znaczy, że jest to bez sensu, że jest nieprawdziwe i nie ma swojej racji bytu.

Pozdrawiam. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
heart
Chorąży


Dołączył: 16 Paź 2007
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:29, 18 Paź 2007    Temat postu: Re: Świadkowie Jehowy

Monika napisał:
No właśnie, co sądzicie o nich i ich wierze? Z moich doświadczeń wynika, że są to ludzie niezwykle nachalni (przynajmniej ci, których poznałam), nie przyjmują do wiadomości, że nie życzę sobie wysłuchiwać ich monologu.


Świadkowie Jehowy... pewnie dużo można by pisać.
Zmanipulowani, ślepo wierzą w każdą naukę jaka jest odgórnie im przekazywana (odgórnie, czyli przez tzw. ciało kierownicze, które z Bogiem nie ma nic wspólnego), nie sprawdzając czy to ma potwierdzenie w Biblii.
Gdzieś przeczytałam, że ktoś mając dość monologu jakiegoś ŚJ,
zaproponował im wspólną modlitwę... i ŚJ bardzo szybko się pożegnały i poszły dalej.

Ostatnio na blogu osoby, która była Świadkiem,
napisała, że ŚJ piszą Duch Święty z małych liter, ale w ich wszelkich publikacjach takie słowa jak: diabeł, szatan czy nawet waż w odniesieniu do diabła, piszą z Wielkiej litery!
Przypadek?
Pomyłka?
A może celowe wywyższanie diabła?

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Insideout
Rycerz


Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 20:56, 18 Paź 2007    Temat postu:

Shocked ..nie zwróciłam na to uwagi Shocked
Blog wydaje sie być interesujący.
Dzięki heart:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dzianina
Pachołek


Dołączył: 18 Paź 2007
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:07, 18 Paź 2007    Temat postu:

Nie mówię, że siebie nawzajem gnoicie, przecież to bzdura. A nie zgadzanie się z cudzym zdaniem prowadzić do dyskusji (zazwyczaj), lecz jak sama mówisz, zadrzają się osoby których ponosi. Tu mi się wydaje, ze poniosło.

Tak, w tym wypadku argumenty przeciw są oskarżeniami, bo nie było żadnyh argumentów za, żadnego zastanowienia. Sama napisałaś, że studia wyższe są złem w ch wydaniu, bo może zmusiło by to ich do myślenia samodzielnego. Niestety, to mylne wrażenie. Ponadto większość ś.J studiowała, studiuje lub będzie studiować.

Jak to - dlaczego poraża mnie cudza dwulicowość? A Ciebie to nie irytuje?
(swoją drogą, mogłabym wskazać, że teraz mnie atakujesz, przypuszczając, że to może być mój problem. Zaprzeczaj lub nie, ale tego typu pytania ranią. NIE, NIE JESTEM DWULICOWA) Czy nie irytowało by Cię, gdyby Twój nauczyciel mówił Ci, że np picie jest złe, nie wolno pić, po czym poszedłby pić, i tak co dzień?

Nie obchodzi mnie, że ktoś całkowicie mi obcy jest fałszywy. Obchodzi mnie natomiast fałszywość osoby, która ma mnie uczyć. A może twierdzisz, że mieć fałszywego, zakłamanego nauczyciela jest dobrą rzeczą?

Och, nie wywyższam się, świadomie czy nie. Ponad to osobiste wywody do mnie wydają mi się obelżywe, a więc ich zaprzestań. Nie znasz mnie (nie cierpię tego argumentu poniekąd), ja nie znam Ciebie, to bez sensu. Zapewne nie uwierzysz moim zapewnieniom, że się nie wywyższam, tak jak i ja potraktuję z pobłażaniem Twoje na tego typu tematy.

Znam ludzi, których osądzam z taką złością. Dlatego właśnie ich tak osądzam, dlatego tak się złoszczę. A czy Ty nie złościsz się na bliskich, gdy czymś Cię zranią? Złość to naturalna reakcja obronna. Znam obydwie strony, obydwie mnie zawiodły i zraniły.

Te bzdury próbowali mi wbić do głowy katecheci, katechetki i księża. Idź do spowiedzi, a Twoje grzechy znikną, tylko nie zapomnij o pokucie. A gdzie mowa o pokorze? Bardzo rzadko mówią o pokorze, o tym, że to ona jest właśnie najważniejsza w spowiedzi, że księdza równie dobrze może nie być. Właśnie chodzi mi o to, że dopiero gdy "własnoręcznie" zaczynasz myśleć dostrzegasz, że ksiądz też człowiek, że może się potknąć. Na religii i na kazaniach nigdy się o tym nie mówiło. Dopiero teraz, po tylu klęskach zaczyna się o tym wspominać.

Chyba Cię, Nieszko, przyjemnie zaskoczę - czytałam, zgłębiałam, szukałam i pytałam. I otrzymywałam odpowiedzi, które wielekroć były kłamstwem w żywe oczy.

Oj, ja wiem, że mogę się mylić w kwestii celibatu, zapewne tak jest, tylko tak sobie myślę, czy gdyby nie było celibatu - to czy nie byłoby również tych wszystkich skandalów... ?

Bardzo przyjemnie mi się z Tobą dyskutuje Smile Pozdrawiam i ja Smile

"Zmanipulowani, ślepo wierzą w każdą naukę jaka jest odgórnie im przekazywana (odgórnie, czyli przez tzw. ciało kierownicze, które z Bogiem nie ma nic wspólnego), nie sprawdzając czy to ma potwierdzenie w Biblii.
Gdzieś przeczytałam, że ktoś mając dość monologu jakiegoś ŚJ,
zaproponował im wspólną modlitwę... i ŚJ bardzo szybko się pożegnały i poszły dalej. "
Otóż to. Ktoś komuś powiedział, ktoś się dowiedział, od kogoś kto wiedział itp.
Ja z kolei doświadczyłam zupełnie innych zachowań. I nie daję wiary słowom, które zaczynają się od "gdzieś, ktoś, kiedyś".
Empiria!

"Przypadek?
Pomyłka?
A może celowe wywyższanie diabła? "
(Nieszko, wybacz, nie wiem czy to nie będzie to całe gnojenie ale muszę.)

Dziewczyno - jak możesz się wypowiedzieć w temacie, opierając się jedynie na plotkach?!
Świadkowie Jehowy piszą duch święty z małej, albowiem nie uważają go za jedną z osób boskich. Uważają go tylko za siłę boga, przejaw jego mocy. Jakby Ci tu to zobrazować... Hm. To tak jakbyś bieg nazywała z dużej litery, a przecież to tylko przejaw woli i siły mięśni człowieka. Według świadków Jehowy oczywiście.
Nikt tam celowo nie wywyższa szatana. Że pozwolę sobie zacytować Nieszkę - "kto Ci takich bzdur naopowiadał?"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
heart
Chorąży


Dołączył: 16 Paź 2007
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:20, 18 Paź 2007    Temat postu:

Droga, Dzianino, spokojnie i bez nerwów, co się tak wkurzasz?
Ja piszę swoje własne zdanie, a Ty próbujesz mi za wszelką cenę pokazać że się mylę, udowodnić swoją rację (tak to odbieram, bo tym co piszesz).
Mogę się mylić, ale odpuść sobie tych nerwów, bo to wtedy nie jest dyskusja, a zaczyna się wzajemne obrażanie.


Nie wiem czy wiesz, ale Biblię Świadków Jehowy tłumaczył ktoś kto miał wiele wspólnego ze spirytyzmem.

Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Insideout
Rycerz


Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:24, 18 Paź 2007    Temat postu:

"Dziewczyno - jak możesz się wypowiedzieć w temacie, opierając się jedynie na plotkach?! "

Dzianina-na jakich plotkach opiera się Heart?
Zajrzałaś na stronę z blogiem?

"Świadkowie Jehowy piszą duch święty z małej, albowiem nie uważają go za jedną z osób boskich. Uważają go tylko za siłę boga, przejaw jego mocy. Jakby Ci tu to zobrazować... Hm. To tak jakbyś bieg nazywała z dużej litery, a przecież to tylko przejaw woli i siły mięśni człowieka. Według świadków Jehowy oczywiście.
Nikt tam celowo nie wywyższa szatana."

Ok , ale jak wytłumaczysz pisanie z dużej litery słowa odnoszące się do szatana. Przecież słowo wąż nie jest nazwą własną, ale u ŚJ w odniesieniu do szatana pisane jest z dużej l.?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dzianina
Pachołek


Dołączył: 18 Paź 2007
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:26, 18 Paź 2007    Temat postu:

Oni uważają to jako jedno z wielu imion szatana.

Już, już jestem grzeczna, przepraszam, jeśli Cię uraziłam Smile
Blogom nie wierze, gdyż nigdy nie wiadomo, kto lub co jest po drugiej stronie Razz

Pozdrawiam Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
heart
Chorąży


Dołączył: 16 Paź 2007
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:35, 18 Paź 2007    Temat postu:

Dzianina napisał:
Oni uważają to jako jedno z wielu imion szatana.

Już, już jestem grzeczna, przepraszam, jeśli Cię uraziłam Smile
Blogom nie wierze, gdyż nigdy nie wiadomo, kto lub co jest po drugiej stronie Razz

Pozdrawiam Smile

Jedno z wielu imion szatana, ale dlaczego piszą je z wielkiej litery Question

Mimo, że blogom nie wierzysz, to czasem warto w nie spojrzeć,
a może znajdzie się coś ciekawego;)

Pozdrawiam:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dzianina
Pachołek


Dołączył: 18 Paź 2007
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:37, 18 Paź 2007    Temat postu:

Imiona zwyczajowo piszę się z dużej litery, to o to chodzi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
heart
Chorąży


Dołączył: 16 Paź 2007
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:43, 18 Paź 2007    Temat postu:

ale wąż, to nie jest imię.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Insideout
Rycerz


Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:46, 18 Paź 2007    Temat postu:

Dzianina napisał:
Imiona zwyczajowo piszę się z dużej litery, to o to chodzi.

...no tak
potraktuj dyskusję w ten sposób: jest artykuł, który ktoś komentuje-jeśli nie przeczytasz artykułu nie wiesz co w trawie piszczy.
Dlatego warto zajrzeć na stronkę podana przez heart.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amadea
Admin
Admin


Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:02, 18 Paź 2007    Temat postu:

Dzianina napisał:
Gnoicie siebie nawzajem, siebie nawzajem oskarżacie o jakieś fałsze, zdrady i zakłamania.


Cytat:
Nie mówię, że siebie nawzajem gnoicie, przecież to bzdura.


Hmmm... Bez komentarza. Very Happy


Cytat:
Sama napisałaś, że studia wyższe są złem w ch wydaniu, bo może zmusiło by to ich do myślenia samodzielnego. Niestety, to mylne wrażenie. Ponadto większość ś.J studiowała, studiuje lub będzie studiować.


Mam koleżankę, która jest ŚJ. Właśnie skończyła szkołę średnią. Na studia nie poszła argumentując to tym, że już wkrótce nastąpi koniec świata, więc po co się uczyć, skoro trzeba ten czas wykorzystać na nauczanie.
Tego typu podejście wpajane jest ŚJ. Wiem to, bo nie tylko ona tak do tego tematu podchodzi.
Nie twierdzę, że żaden ŚJ nie studiuje. Mówię tylko, że nie jest to mile widziane. "Góra" boi się, że im się owieczki mogą rozproszyć, gdy trochę innego światła załapią, więc uczy się ich, że koniec świata, więc trzeba przekroczyć normę w nauczaniu (mają wyznaczone godziny do "wychodzenia". Na swoich spotkaniach są z tego rozliczani).

Cytat:
Jak to - dlaczego poraża mnie cudza dwulicowość? A Ciebie to nie irytuje?
(swoją drogą, mogłabym wskazać, że teraz mnie atakujesz, przypuszczając, że to może być mój problem. Zaprzeczaj lub nie, ale tego typu pytania ranią. NIE, NIE JESTEM DWULICOWA) Czy nie irytowało by Cię, gdyby Twój nauczyciel mówił Ci, że np picie jest złe, nie wolno pić, po czym poszedłby pić, i tak co dzień? Nie obchodzi mnie, że ktoś całkowicie mi obcy jest fałszywy. Obchodzi mnie natomiast fałszywość osoby, która ma mnie uczyć. A może twierdzisz, że mieć fałszywego, zakłamanego nauczyciela jest dobrą rzeczą?


W przypadku, który opisujesz, problem pozornie polega na tym, że człowiek, który pije i mówi, że pić nie należy, wydaje się niewiarygodny. Ja to widzę inaczej. On jest bardziej wiarygodny niż ktoś, kto nie pije. Dlaczego? Dlatego, że on już wie, że alkohol jest złem. Jest dla was przykładem na to, co może stać się z człowiekiem, który wpadnie w alkoholizm. Patrzycie na niego, może się śmiejecie, może niektórzy z was czują do niego pogardę. A potem idziecie na imprezę i pijecie, pijecie, pijecie... Być może nauczyciel-pijak jest dwulicowy i niewiarygodny, ale uczeń, który śmieje się z pijaka i gardzi nim, a potem sięga po alkohol jest skończonym idiotą!
Skoro jednak komuś sprawia przyjemność nabijanie się z chorego człowieka, a potem upicie się, leżenie we własnych wymiocinach i odchodach - to czy ja mogę czuć wobec takiego postępowania złość? Nie. Mogę jedynie współczuć.

Nie, nie zaatakowałam Cię. Powszechnie wiadomo, że w drugich ludziach najbardziej złoszczą nas nasze własne słabości. I tę psychologiczną prawdę w trybie przypuszczającym (!) zastosowałam wobec Ciebie.

Cytat:
Znam ludzi, których osądzam z taką złością. Dlatego właśnie ich tak osądzam, dlatego tak się złoszczę. A czy Ty nie złościsz się na bliskich, gdy czymś Cię zranią? Złość to naturalna reakcja obronna. Znam obydwie strony, obydwie mnie zawiodły i zraniły.


Owszem, złoszczę się (nawet Jezus czasem gniewał), ale to, że ktoś mnie zdenerwował, nie daje mi prawa osądzania tego człowieka. Czasem ludzie wkurzają nas dlatego, że nie zachowują się tak, jakbyśmy my tego po nich oczekiwali. To przejaw bardzo zaawansowanego egoizmu. Człowieka nie można zaprogramować. Ty masz swoje racje i zranienia, a on swoje. Jeśli czyjeś postępowanie budzi moją złość, to to jest mój problem. To jest tak naprawdę coś we mnie, a nie w tym człowieku. Dlaczego miałabym oczekiwać, że on dopasuje się do moich oczekiwań, a ja do jego nie mam zamiaru za nic na świecie?
Nieraz mam ochotę uciec na bezludną wyspę, tak strasznie mam dość ludzi. Ale co by to dało? Zamknęłoby mnie to w moim egoizmie, uniemożliwiło rozwój, który jest możliwy dzięki innym ludziom: poznawaniu ich spojrzenia na świat, uczeniu się rezygnacji z siebie...
Wiem, że niektóre moje wypowiedzi traktujesz jak atak na Twoją osobę. Ale nie jest tak. Pokazuję Ci jedynie mój punkt widzenia i sposób w jaki Cię postrzegam po tych kilku postach, które napisałaś. To jak Cię widzę może ewoluować (i zapewne będzie) w miarę jak będziesz pozwalała siebie poznać.
Na ten moment widzę Ciebie tak, a nie inaczej.

Cytat:
Chyba Cię, Nieszko, przyjemnie zaskoczę - czytałam, zgłębiałam, szukałam i pytałam. I otrzymywałam odpowiedzi, które wielekroć były kłamstwem w żywe oczy.


Cieszę się, że poszukiwałaś, ale chyba nie tam, gdzie trzeba. W każdym razie nie u samego Źródła...
Gdybyś dotarła do Źródła odkryłabyś, że Bóg jest MIŁOŚCIĄ, że kocha Cię aż do bólu (dosłownie!) i nie potrafiłabyś być obojętną wobec tej Miłości.
Skoro nie dokonałaś tego odkrycia, to tak naprawdę niewiele wiesz na temat chrześcijaństwa i jeszcze długa droga przed Tobą. Mam nadzieję, że kiedyś zechcesz na nią wejść i nią podążać. Naprawdę warto...

Cytat:
Oj, ja wiem, że mogę się mylić w kwestii celibatu, zapewne tak jest, tylko tak sobie myślę, czy gdyby nie było celibatu - to czy nie byłoby również tych wszystkich skandalów... ?


Małżeństwo (uprawianie seksu) nie jest gwarantem rodzinnego i społecznego szczęścia. Ok. 70% (o ile dobrze pamiętam, ale głowy za to nie dam) ofiar molestowania seksualnego i gwałtów swój horror przeżyło we własnym domu, a napastnikami byli rodzeni ojcowie.
A co z osobami duchownymi z orientacją homoseksualną?... Pozwolić im na zakładanie parodii rodzin i dawać na wychowanie chłopca lub dwóch, żeby zapobiec molestowaniu ministrantów?...
To, że ksiądz, wybaczcie określenie - ulży sobie w nocy z legalną żoną, nie daje pewności, że nie pójdzie na dziwki, nie zacznie romansować z inną kobietą lub molestować dzieci (np. swojego rodzonego).
Małżeństwo księży niczego nie zmieni, jeśli księża będą ulegali jakimś swoim słabościom lub zboczeniom, jeśli nie będą nad sobą (nad swoimi żądzami) pracowali.

A wracając do ŚJ. To są bardzo często naprawdę wartościowi, wspaniali ludzie. I naprawdę wierzą w to, co głoszą.
Oni po prostu dali się zwieść "fałszywym prorokom". Powinniśmy się za nich modlić, a nie ich wyklinać i nimi pomiatać.

Cytat:
Bardzo przyjemnie mi się z Tobą dyskutuje.


I nawzajem. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Walka duchowa Strona Główna -> Zagrożenia duchowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin