Forum Walka duchowa Strona Główna Walka duchowa
katolickie forum dla osób wierzących, niewierzących, poszukujących, wątpiących, zagubionych
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Re:Nieszka

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Walka duchowa Strona Główna -> Zagrożenia duchowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal
Dziesiętnik


Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 4:20, 01 Gru 2009    Temat postu: Re:Nieszka

Ciekawe co napisalas .. chcialem sie czyms podzielic..Przez wiele lat nosilem sie z tym aby przyjac komunie przez wiele lat nie spowiadalem sie..az nadszedl ten czas,, kilka tygodni temu po namowach innych:) i samego siebie poszedlem do spowiedzi ..hhmm staralem sie byc dobrym chcerscijaninem itp..nie chcialem jakos porzyjmowac komuni uwazalem ze to jeszcze nie teraz ale wkoncu przyjalem Jezusa do serca.. bylo wpaniale .. przez dzien ,, dwa,, pozniej jkaby cos mnie wciagnelo w inny swiat.. do kosciola juz nie chodze 4 miesiace ciagle imprzy nowe kobiety ogolnie Diozynalia.. stracile to co budowalem wczesniej.. wiele osob ostrzegalo mnie ze czarny bedzie walczyl o mnie.. i wicie co po tych wszytskich imprezach ( gdzie wczesniej tego nie bylo) budze sie i czuje pustke ale nie taka jak kazdy cos niepokojacego zlego strach przyznania sie i wstydu..tak oczywiscie kiedy jest kolejna okazja ide na calosc - przecierz mam cale zycie:)... a pozniej znowu to samo.. od jakis dwoch lat kiedy zawsze czulem ze cos jest kolo mnie tego lub czegos juz nie ma wiecie taka ostoja ktora Ci mowi ze bedzie ok... teraz jest pustka.. wczesniej mozna mowic ze czulem ze bedzie lepiej teraz mysli ida tylko ku zlemu,,, nie chce mowic ze poznalem czarnego bo ta blad.. tak nie jest.. ale dziwne rzeczy zaczely sie dziac odkad tutaj jestem.. wielu osoba pomoglem szczegolnie z chata( wtedy sie nawracalem) ale dalej cos ciazylo to juz nie chodzi o materie ale o psychike a mysle ze to jest wazniejsze jak czujeszducha zdrowego wtedy cialo jest mocne..
Przykro mi jest z tego wzgledu ze wiele osob stanelo za mna i nadal stoi...
Umiem wielu pomoc ale sam chyba troche sie gubie .. ale latwiej komus zawsze pomoc... przyznaje odszedlem od te drogi ktora byla .. i zle mi z tym.. moze za szybko oczekiwalem efektow


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ela G.
Gość





PostWysłany: Czw 23:45, 10 Gru 2009    Temat postu:

A jak tam jest z modlitwa. tez sie nie modlisz??
a co do tego ze czules ze ktos stoi ale kiedy to bylo jak byles blisko Boga czy jak juz sie od Niego oddaliles.
Powrót do góry
anulcia-1986
Giermek


Dołączył: 11 Lip 2010
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Limanowa/Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:34, 18 Lip 2010    Temat postu:

Zawsze tak jest ja również przeżyłam podobną historię. Zawsze bylam osoba wierząca. ale była to wiara którą wykształcili we mnie rodzice i dziadek nie była ona moim własnym wewnętrznym dziełem. Był okres że dwa lata nie byłam do spowiedzi ani do komunii. Żyłam rozrywkowo bez zobowiązań odpowiedzialności. było mi dobrze nie potrzebowałam Boga. Wszystko odmieniła choroba i śmierć bliskiej mi osoby. Wtedy poszłam do spowiedzi przy konfesjonale usłyszałam słowa"SUMIENIE WYKSZTAŁCONE W DZIECIŃSTWIE PRĘDZEJ CZY PÓŹNIEJ UPOMNI SIĘ O SWOJE" To były słowa od których zaczęło się zmieniać moje życie. Ale to był dopiero początek ciężkiej drogi która trwała jeszcze ponad 5 lat i uważam że dalej trwa. Pamietam bardzo szybko wtedy straciłam ducha wiary, szukałam jej ale jednak znowu wpadałam w rutynę tego świata. Znowu zaczęłam opuszczać niedzielne msze co prawda już nie tak często jak wcześniej ale opuszczałam, do Boga zawsze biegłam w nieszczęściu i kłopotach i tak naprawdę nie miałam pewności czy ON istnieje. Raz pamiętam byłam umówiona na spotkanie na którym od decyzji którą podejmę można powiedzieć w znacznym stopniu zależało by moje życie. Idąc na nie cała trzęsłam się z nerwów, nagle dostałam sms o spóźnieniu drugiej strony jak oderwałam wzrok od telefonu okazało się że stoję pod drzwiami bazyliki. byłam tak zrozpaczona i zdenerwowana wydarzeniami które miały miejsce przed ostatni rok że w sumie wtedy nawet nie pomyślałam ze to nie był przypadek że to po prostu było zaproszenie. Weszłam wtedy i przez prawie godzinę klęczałam przed Najświętszym Sakramentem. Moja rozmowa z Bogiem wyglądała w taki sposób że ciągle zadawałam pytania dlaczego ja dlaczego znowu mnie to spotyka dlaczego mnie opuściłeś. Prosiłam Ducha Świetego aby pomógł mi na tym spotkaniu. Na koniec przez moją głowę przesunęły się myśli to były moje myśli ale brzmiały tak to ty jesteś królową własnego losu i księżniczką własnej bajki... ja jestem cały czas przy Tobie ale wszystko zależy od Twoich decyzji... Podkreślam ja tego nie słyszałam to były moje własne myśli które przepłynęły przez moją głowę. Wychodząc z kościoła byłam niesamowicie spokojna tak jakby całe moje nerwy odeszły. Poszłam na spotkanie i mówiłam w taki sposób i miałam takie argumenty na wszystko, że sama byłam pod wrażeniem tego w jaki sposób to wszystko ogarnęłam i skąd wogóle wzięłam takie słowa. wtedy podjełam decyzję która przyniosła mi wiele cierpień ale teraz wiem ze byla to dobra decyzja. Zaczęłam szukać wsparcia w Bogu ale również moją ucieczką był alkohol. i tak minął kolejny rok zaczynało być coraz lepiej a ja znowu oddalałam się od Boga. tzn w moim mniemaniu tego oczywiście nie zauważyłam. Znowu zdarzało mi się opuszczać niedzielne msze święte, wpadłam w sidła pokusy, ale zawsze wiedziałam że zrobiłam źle zawsze biegłam pod Krzyż pomimo że nie byłam go godna. W końcu nadszedł czas że nie byłam znowu długo do spowiedzi cały czas czułam jakąś dziwna potrzebę coś takiego jak głód ale nie wiedziałam czego mi brakuje. Po 4 miesiącach poszłam do spowiedzi na Wielkanoc jak przyjęłam komunie w Wielki Czwartek poczułam jak ten brak czegoś a nie wiem czego ze mnie spływa, zrobiłam się spokojniejsza, znowu zaczęłam wracać do Boga i tutaj zaczyna się moja największa walka. Od tamtej pory jestem cały czas w stanie laski uswiecającej byłam nawet dwa razy na mszy o uwolnienie. Ciągle modliłam się o przymnozenie wiary której mi brakowało a zaczęłam jej pragnąć całym sercem. Pamiętam była niedziela miałam dzień refleksji zadawałam Bogu różne pytania jednym z nich było czy Ty mi wybaczysz. wieczorkiem mój znajomy napisał do mnie żebym do niego przyszła wieczorkiem zgodzialam się i w związku z tym wybrałam się do kościoła na jego osiedlu, żeby później mieć bliżej do niego.Jak wyszłam z domu on mi napisał że jednak się nie wyrobi więc stanełam i zastanawiałam się czy iść tam czy do siebie a może wogóle nie iśc do koscioła bo za bardzo mi sie nie chciało. Wtedy jakaś taka twarda decyzja we mnie nastąpiła idę tam tak jak zaplanowałam nigdy jeszcze nie byłam w tym kościele. Może to wszystko co się tam wydarzyło było kwestią przypadku ale wiem jedno do końca zycia nie zapomnę tego przezycia. Pierwsza sprawa znalazłam się w kościele pod wezwaniem "DOBREGO PASTERZA" a to byla niedziela Dobrego Pasterza.... dwa cały czas zadawałam w myslach pytania które towarzyszyły mi cały dzień, na moje zadane w myslach pytanie padała odpowiedź w czytaniu w ewangelii i kazaniu. po prostu zaczynał przechodzic mnie w pewnym momencie dreszcz bo miałam wrażenie jakby msza była prowadzona dla mnie. później zaczełam pytać o to czy ja dobrze myśle pomimo tego że mnie ludzi krytykują że nie chce uzywać spraw damsko męskich do zabawy dla mnie to zawsze miało być cos ważnego oddanie drugiej osobie a nie zabawa. Wtedy usłyszałam słowa człowiek nie jest do używania... tylko do kochania... Później znowu pytałam Panie Boze czy Ty mi wybaczysz kiedyś W tym momencie ksiądz wstał i powiedział ponieważ w naszej parafii jest odpust możecie dzisiaj uzyskac darowanie win za grzechy!!!! Wyszłam z tej mszy w takim szoku że nie mogłam poskładac myśli dostałam odpowiedź na moje pytania praktycznie wszystkie. Ale oczywiście później zaczełam się zastanawiać na co mnie Panie Boże przygotowujesz nie zobzczyłam w tym tego szczęścia ipomocy tylko zodził się we mie lęk!!! Ale powoli wracałam zaczynałam lepiej widzieć i rozumiec pewne sprawy, moje życie zaczeło się stawac piekniejszę z dnia na dzień. I wtedy jak już zaczelam znajdywac Boga jak powoli zwalczałam pokusy i odchodzilam od złego jak zaczełam walczyc ze słabościami oczywiscie z poczatku przegrywałam ale później zaczynałam wygrywać ze soba coraz czesciej:) Wtedy wróciły dręczenia nocne, nie wspomniałam wcześniej zdarzało mi się to juz wcześniej ale zawsze jakoś odchodziłam od tego nigdy nie byłam pewna, zawsze jakoś uciekałam w inny świat w którym było mi dobrze i nie potrzebowałam Boga.... Dopiero teraz widzę jaka bylam płytka i nieszczęśliwa wbrew temu co mi się wydawało. Teraz wiem że chce byc jak najbliżej Boga bo tylko on może mi pomóc pokonac moje ułomności i słabości i tylko on może mnie obronic przed tym co najpierw atakawało mnie poprzez błednę zachwyty tego świata a później zaatkowało znowu bezpośrednio żeby mnie wystraszyć i odciągnąć od Boga. był taki moment nawet że bałam się modlić żeby nie zezłościc go moją modlitwą. A przeciez własnie o to mu chodziło!!!!!!! Nie dajcie się zwieść pozorom i kłamstwą prawda jest jedna zawarta i spisana jest w Piśmie Świętym!!!! Walczcie i szukajcie Boga!!! Bo jak powiedział Święty Augustyn już samo pragnienie modlitwy jest modlitwą!!!! I Pamiętajcie wszystko zależy od waszych decycji kiedyś tego nie rozumiałam wogóle ale teraz wiem że to jest Święta prawda!!! pozdrowienia:)

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez anulcia-1986 dnia Nie 18:53, 18 Lip 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Walka duchowa Strona Główna -> Zagrożenia duchowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin