Forum Walka duchowa Strona Główna Walka duchowa
katolickie forum dla osób wierzących, niewierzących, poszukujących, wątpiących, zagubionych
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Determinizm czy wolny wybór?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Walka duchowa Strona Główna -> Trudności w życiu duchowym
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rafael
Dziesiętnik


Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:27, 30 Mar 2010    Temat postu: Determinizm czy wolny wybór?

Jezus doznał głębokiego wzruszenia i tak oświadczył: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeden z was Mnie zdradzi”. Spoglądali uczniowie jeden na drugiego niepewni, o kim mówi. Jeden z uczniów Jego - ten, którego Jezus miłował - spoczywał na Jego piersi. Jemu to dał znak Szymon Piotr i rzekł do niego: „Kto to jest? O kim mówi?” Ten oparł się zaraz na piersi Jezusa i rzekł do Niego: „Panie, kto to jest?” Jezus odparł: „To ten, dla którego umaczam kawałek chleba, i podam mu”. Umoczywszy więc kawałek chleba, wziął i podał Judaszowi, synowi Szymona Iskarioty A po spożyciu kawałka chleba wszedł w niego szatan. Jezus zaś rzekł do niego: „Co chcesz czynić, czyń prędzej!”. Nikt jednak z biesiadników nie rozumiał, dlaczego mu to powiedział. Ponieważ Judasz miał pieczę nad trzosem, niektórzy sądzili, że Jezus powiedział do niego: „Zakup, czego nam potrzeba na święto”, albo żeby dał coś ubogim. A on po spożyciu kawałka chleba zaraz wyszedł. A była noc.

Po przeczytaniu tego fragmentu żal mi się zrobiło Judasza. Mam wrażenie, że jego los został z góry przesądzony. Gdzie jest miejsce na wybór? Gdzie wolna wola? W moim życiu często odnosiłem podobne wrażenie, gdy poraz kolejny upadałem. Myślałem: Bóg pozwolił żebym upadł. Chce mnie poniżyć i zniszczyć.
Nie potrafię przyjąć nauki o wolnej woli człowieka. Wydaje mi się, że Bóg z góry przesądził, czy będę zbawiony, czy nie. Przyjmowałem dwie postawy. Jedna to taka, że oczekiwałem tylko na pomoc Boga, Jego łąskę. Druga to taka, że ze wszystkich sił walczyłem z pokusą. W pierwszym przypadku często odnosiłem porażkę i zawodziłem się na Bogu. W drugim często pokonywałem pokusę ale z oskarżeniem, że walczę z Bogiem.

Czy ktoś miał podobny problem? Chętnie przeczytałbym, jak podchodzicie do takich myśli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amadea
Admin
Admin


Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:49, 31 Mar 2010    Temat postu:

Judasz miał wybór - mógł przyjąć przebaczenie Jezusa. Tak jak św. Piotr. On zaparł się swego Pana (co też było pewną formą zdrady), ale nie pogrążył się z tego powodu w rozpaczy. Jezus mu wybaczył i uczynił głową swojego Kościoła.
Judasz mógł przyjść po przebaczenie, mógł okazać żal, skruchę, ale wybrał inaczej. I to był jego wolny wybór.

Rafael napisał:
oczekiwałem tylko na pomoc Boga, Jego łąskę. Druga to taka, że ze wszystkich sił walczyłem z pokusą. W pierwszym przypadku często odnosiłem porażkę i zawodziłem się na Bogu. W drugim często pokonywałem pokusę ale z oskarżeniem, że walczę z Bogiem.


Św. Augustyn z Hippony powiedział: "Módl się (ufaj) tak, jakby wszystko zależało od Boga, pracuj tak, jakby wszystko zależało od ciebie". Nie możesz oczekiwać tylko na pomoc Boga. Bóg pomaga tym, którzy sami sobie pomagają. Trzeba Mu zawierzyć, trzeba się na Nim oprzeć, ale trzeba też coś robić, trzeba walczyć. Choćby z pokusami. A walcząc z pokusami nie walczysz z Bogiem (Bóg pokusy dopuszcza dla naszego uświęcenia, ale nie jest ich sprawcą), lecz z samym sobą, ze swoimi złymi skłonnościami, z własną słabością.
O walce z pokusami bardzo konkretnie powiedział Pan Jezus do św. s. Faustyny: "Pierwsze - nie walcz sama z pokusą, ale natychmiast odsłoń ją spowiednikowi, a wtenczas pokusa straci całą swą siłę; drugie - w tych doświadczeniach nie trać pokoju, przeżywaj Moją obecność, proś o pomoc Matkę Moją i świętych; trzecie - miej tę pewność, że Ja na ciebie patrzę i wspieram cię; czwarte - nie lękaj się ani walk duchowych, ani żadnych pokus, bo Ja cię wspieram, byleś ty chciała walczyć; wiedz, że zawsze zwycięstwo jest po twojej stronie; piąte - wiedz, że przez mężną walkę oddajesz Mi wielką chwałę, a sobie skarbisz zasługi, pokusa daje sposobność do okazania Mi wierności" (Dz. 1560).
Jak więc widzisz w pokusach nie ma nic złego (o ile im nie ulegamy), a walcząc z nimi, nie walczysz z Bogiem, ale dla Boga, dla Jego większej chwały.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Amadea dnia Śro 14:49, 31 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rafael
Dziesiętnik


Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:30, 31 Mar 2010    Temat postu:

Mówiąc walczę z Bogiem miałem na myśli przeciwstawianie się Jego woli. Często myślę, że Bóg chce mnie poniżyć na oczach innych ludzi i później podnieść, aby ci ludzie uwierzyli w Niego.
W tym moim gadaniu, że Judasz nie miał wyboru jest powątpiewanie w miłość Boga. (Wiadomo, że los Judasza pozostaje tajemnicą, bo tego o czym piszesz Nieszko można się tylko domyślać.) Dla mnie Judasz pozostanie postacią godną żalu. Nie tylko przy tym fragmencie Pisma św. takie myśli się pojawiają ale również wszędzie tam, gdzie jest mowa, że Bóg kogoś zniszczył czy ukarał. Wydaje mi się, że jest w tym ukryte moje oczekiwanie znaku od Boga. Znaku potwierdzającego, że mnie kocha. Nigdy nie lubiłem, gdy ktoś mówił o miłości Boga, wręcz złościłem się, gdy to słyszałem. Nawet krzyż przestaje być dla mnie takim znakiem. A żadne tłumaczenie do mnie nie trafia. Najlepiej by było gdyby Bóg sam przekonał moje serce o swojej miłości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amadea
Admin
Admin


Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:55, 31 Mar 2010    Temat postu:

Mówiąc o miłości i miłosierdziu Boga, bardzo często zapominamy o Jego sprawiedliwości (te dwa przymioty Boga - sprawiedliwość i miłosierdzie - nie wykluczają się lecz dopełniają). Ludzie swoim postępowaniem sami ściągają na siebie sprawiedliwy gniew Boży.
Człowiek czyniąc zło, doświadcza zła, wybierając zło, żyjąc w grzechu, sam siebie karze, bo "zapłatą za grzech jest śmierć" (Rz 6, 23). Jeśli ktoś, pomimo ostrzeżeń, włoży palec do kontaktu z prądem i zostanie porażony, to czy powie, że winni są ci, którzy go ostrzegali? To byłby absurd! Tak samo absurdem jest winienie za zło Boga, który nas wielokrotnie ostrzega np. poprzez swoje Słowo zawarte w Piśmie Świętym.
Piszesz o tym, że Bóg kogoś zniszczył lub ukarał. Nie! To tylko sprawiedliwość Boża, zapłata za wybór, którego dokonał sam człowiek. "Twoja niegodziwość cię karze, twoje przestępstwo jest tym, co cię chłoszcze. Poznaj i zobacz, jak źle ci i gorzko, żeś opuściła Pana, Boga twego, i żadnej trwogi nie miałaś przede Mną" (Jr 2,19).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rafael
Dziesiętnik


Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 7:22, 01 Kwi 2010    Temat postu:

Nieszko sprawiasz wrażenie jakbyś znała odpowiedź na każde pytanie.
Dla mnie miłosierdzie i sprawiedliwość Boga jest tajemnicą.
Mam zamęt w głowie, z jednej strony słyszę o jednym z innej o drugim. Wydaje mi się, że żadna argumentacja do mnie nie przemówi, jeśli nie doświadczę miłości Bożej.
Jest we mnie bunt wobec rzeczywistości, którą stworzył Bóg. Nie mogę się pogodzić z tym, że postawił mnie w miejscu pozbawionym miłości. To, że mam dziś takie słabości jakie mam w dużej mierze wynika z kontaku ze środowiskiem, w którym dorastałem. Rodziców sobie nie wybieramy. Wydaje mi się niesprawiedliwe, że nie mamy równych szans na doświadczanie miłości ze strony ludzi. A ich miłość jest przecież wyrazem miłości Boga.
To, co mnie kieruje w stronę Boga, to jedynie lęk, że może być ze mną jeszcze gorzej niż jest i nadzieja, że Bóg może powstrzymać moje zniszczenie. O miłości do Boga nie ma raczej mowy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amadea
Admin
Admin


Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:02, 01 Kwi 2010    Temat postu:

Nie znam odpowiedzi na każde pytanie, ale szukam, dużo czytam, o pewnych sprawach wiem z własnego doświadczenia, a także z formacji, którą umożliwia mi wspólnota, do której należę.
Nie wiem wszystkiego, ale może wiem troszkę więcej niż Ty?... A może po prostu inaczej niż Ty patrzę na pewne sprawy?...

Nie neguję Twoich odczuć w żaden sposób, rozumiem, że możesz czuć tak jak czujesz, ale próbuję Ci pokazać, że nasze subiektywne odczucia są bardzo mylące (zwłaszcza, gdy znajdujemy się w stanie strapienia duchowego), a prawdy o Bogu możemy dowiedzieć się z Jego Słowa. Prawdy, którą wypowiedział najpełniej w Chrystusie.

Dlatego nie dowierzaj tym wszystkim negatywnym, budzącym niepokój i wpędzającym w przygnębienie myślom, bo one nie pochodzą od Boga lecz od naszego największego nieprzyjaciela.

Ja również dorastałam w środowisku, w którym brakowało mi miłości, zrozumienia, zaufania. Czułam się niesamowicie samotna, doświadczyłam przemocy, także fizycznej. Dzisiaj dostrzegam, że wiele z tamtych doświadczeń, tak niszczących, że do dzisiaj mam z ich powodu mnóstwo różnych trudności (także zdrowotnych), miało sens. Widzę, że Bóg był ze mną, że jest ze mną i że prowadzi mnie konkretną drogą, na której tamte przykre doświadczenia mogę wykorzystać teraz w pozytywny sposób. Wbrew pozorom, wszystko ma sens... I wierz mi, nie piszę tego z pozycji osoby żyjącej w błogostanie, której wszystko się cudownie wiedzie.

Rzeczywiście, nie mamy równych szans na doświadczenie miłości ze strony ludzi. Ale czy to jest najważniejsze? Wszyscy mamy równe szanse w doświadczeniu miłości Boga. A to jest dużo bardziej istotne. Ludzie są zmienni. Dziś kochają, a jutro nie. Bóg kocha zawsze tą samą miłością, z niezmienną intensywnością tej miłości. Trzeba Mu tylko pozwolić się kochać, nie zamykać przed tą miłością.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Amadea dnia Czw 12:02, 01 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr A. Nielski
Duchowny
Duchowny


Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Paryż

PostWysłany: Wto 1:48, 06 Kwi 2010    Temat postu:

Chrześcijaństwo nie daje gotowej odpowiedzi na każde ludzkie pytanie. Oferuje jednak dwie rzeczy: sens wszystkiego i jedyny kierunek prawdziwego człowieka. Obiema jest Bóg-Miłość wcielony w Chrystusie.

Ostatnio zaś namacalnie doświadczam tego paradoksu Ewangelii - im trudnej jest mi wierzyć i kochać, tym większe przynosi to owoce dla mnie i dla bliźnich.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rafael
Dziesiętnik


Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 7:54, 08 Kwi 2010    Temat postu:

Czy mógłby ksiądz podać konkretne sytuacje ze swojego życia, których dotyczą poniższe słowa?
Cytat:
Ostatnio zaś namacalnie doświadczam tego paradoksu Ewangelii - im trudnej jest mi wierzyć i kochać, tym większe przynosi to owoce dla mnie i dla bliźnich.

Niech mi ksiądz wybaczy ale słysząc podobne stwierdzenia irytuję się, bo brzmią abstrakcyjnie. Dla mnie są zbyt ogólne i puste bez odniesienia do rzeczywistości.
Proszę o to, bo każde świadectwo działania łaski umacnia mnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Walka duchowa Strona Główna -> Trudności w życiu duchowym Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin