Forum Walka duchowa Strona Główna Walka duchowa
katolickie forum dla osób wierzących, niewierzących, poszukujących, wątpiących, zagubionych
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Oko za oko, ząb za ząb
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Walka duchowa Strona Główna -> Kościół Katolicki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Artur
Dziesiętnik


Dołączył: 22 Mar 2008
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 11:47, 28 Mar 2008    Temat postu: Oko za oko, ząb za ząb

Przyczyna i skutek tworzy podstawę dwoistości w tym materialnym świecie. Cokolwiek się zdarzy ma swoją przyczynę. Istnieją przyczyny bezpośrednie i pośrednie i ich wzajemna kombinacja przyczynia się do powstania następnego zdarzenia.
Przypadki nie istnieją. Wszystko jest częścią wyższej struktury przyczyny i skutku. Przyczyna i skutek to nic innego jak zasada akcji i reakcji. Zgodnie z wedyjskimi naukami, ta zasada dotyczy zarówno zjawisk fizycznych, jak i niefizycznych.
Stwierdzenie - każdej akcji towarzyszy reakcja - leży u podstaw fizyki Newtona, której przedmiot zainteresowania ogranicza się jedynie do procesów mechanicznych. Chociaż sam Newton przeczy możliwości istnienia przyczyny i skutku bez fizycznego powiązania, współczesna mechanika kwantowa wskazuje na powszechne aspekty tej zasady. Dla przykładu pionierzy tacy jak David Bohm stwierdzili istnienie powszechnego pola potencjału kwantowego, które koordynuje hierarchię precyzyjnego porządku, a zatem umożliwia synchronizację nielokalnych zdarzeń fizycznych.

Są to tylko abstrakcyjne teorie, które jednak pokazują nam, że bliższe przyjrzenie się złożonym systemom akcji i reakcji, zarówno w mikrokosmosie na poziomie subatomowym, jak i w makrokosmosie na poziomie kosmicznym, doprowadza nas do wniosku, że prosta, mechaniczna przyczynowość nie jest w stanie wszystkiego wyjaśnić. Jest to szczególnie prawdziwe w wypadku takich zjawisk, jak świadomość, życie, osobowość, wolna wola czy też przeznaczenie.

Starożytne pisma wedyjskie podają, że nie ma czegoś takiego jak przypadek. Wszystko dzieje się pod wpływem zdarzeń na wskutek aranżacji wyższe autorytetów, zwanych różnie w różnych kulturach, wierzeniach i religiach.
Cokolwiek się dzieje, ma swoją przyczynę i wyższy zamysł.

Jakkolwiek, propagatorzy materialistycznego punktu widzenia świata całkowicie temu zaprzeczają. Twierdzą oni, że chociaż przyczyna i skutek zachodzi w całym wszechświecie, to jednak dotyczy jedynie zjawisk fizycznych. Wykluczają oni przyczynowość życia, świadomości i miłości, uważając, że są one dziełem przypadku i zachowują się przypadkowo. Mimo to twierdzą, że życie i świadomość są wytworem połączenia sił fizycznych pod wpływem ścisłych praw fizyki, także opartych na zasadzie przyczynowości. Argument ten jest niezgodny, jednostronny i obciążony.

Nie można zaprzeczyć, że wedyjska teoria mówiąca, że nic nie dzieje się przez przypadek jest trudna do zaakceptowania przez ludzi z zachodu. Jeśli przypadek nie istnieje, to czy możemy myśleć że gwałty, morderstwa, wypadki samochodowe i obozy koncentracyjne miały miejsce z powodu przeznaczenia? Odpowiedź jest taka, że musiały się zdarzyć, ponieważ były zdeterminowane przez jakieś przeszłe, korespondujące do nich przyczyny.

Wedyjskie spojrzenie na karmę może rzucić więcej światła na tego typu rozważania i pytania. Karma odrzuca zarówno materialistyczny, jak i fatalistyczny punkt widzenia. Karma rozszerza przyczynę i skutek z poziomu zjawisk fizycznych na poziom globalny, włączając w to wszelkie aspekty rzeczywistości zarówno fizyczne jak i niefizyczne takie jak na przykład świadomość i przeznaczenie.

Występuje wiele nieporozumień związanych ze zjawiskiem karmy. Czasami chrześcijańska krytyka argumentuje, że karma, czy też znana z Biblii zasada "oko za oko, ząb za ząb", została ustalona przez człowieka, a odrzucona przez Boga. Z kolei, głosiciele liberalizmu mówią, że ludzie mają wolną wolę i każdy musi sam decydować o tym co jest dobre, a co złe oraz, że nie ma absolutnych standardów jak na przykład tych sugerowanych przez karmę. Te błędne koncepcje wypływają z błędnego rozumowania.

Sprawdźmy więc u samych źródeł, co kryje się pod pojęciem karma.
Karma jest sanskryckim wyrazem oznaczającym "działanie". Ponieważ sanskryt jest językiem wieloznaczeniowym, karma znaczy o wiele więcej niż to proste tłumaczenie. Pojęcie karma wywodzi się od korzenia „kri”, co oznacza "robić, planować, wykonywać”, a pozostały człon tego słowa znaczy "to co ma przyczynę i jest przyczyną", co sugeruje, że żadne działanie nie jest niezależne. Każde działanie lub zdarzenie ma swoją przyczynę w przeszłych zdarzeniach i akcjach i jednocześnie samo jest przyczyną przyszłych reakcji i zdarzeń.

Jest to nazywane Powszechnym Prawem Akcji i Reakcji.

Wiele nieporozumień wynika z mylenia karmy z przeznaczeniem. Karma nie jest przeznaczeniem. Wedyjskie rozumienie karmy zawiera zarówno przeznaczenie, jak i wolną wolę.
Zła interpretacja karmy może prowadzić do zadziwiających skrajności. Jeśli myślimy, że karma jest jedynie przeznaczeniem, to wnioskujemy że cokolwiek się przydarzy, nie może być zmienione i jest to usankcjonowane przez karmę. To pozwala nam myśleć: "Mogę wykorzystywać innych dla własnych korzyści, zabijać w obozach lub ich zniewalać. Skoro ja mogę to robić, to znaczy, że taka była ich karma, więc nie ponoszę winy, ponieważ jeśli nie mieliby takiej karmy, nie mógłbym tego zrobić. Lecz, skoro mogę to robić, to wolno mi tak czynić.”
W powyższym rozumowaniu są dwa podstawowe błędy.

Po pierwsze, istnieje wolna wola i po drugie, karma nie jest najwyższym prawem kontrolującym stworzenie. Czasami filozofowie rozważają wolną wolę jako ostateczny czynnik kontrolujący nasze przeznaczenie, lecz chociaż to założenie jest pociągające, jest błędne.

Bóg posiada swój własny plan odnośnie stworzenia, który czasami nawet zakłada wielką zagładę przesadnie grzesznych żywych istot (przypowieści o potopie, itp.)

Aby zrozumieć implikacje karmy, musimy najpierw zrozumieć syntezę przeznaczenia i wolnej woli.

To bardzo ważny punkt:
Wolna wola i przeznaczenia występują jednocześnie.

Z tego też względu musimy rozważyć prawo karmy jednocześnie z dwóch punktów widzenia:
- z punktu widzenia akcji
- z punktu widzenia reakcji

Z punktu widzenia reakcji, musimy zrozumieć, że cokolwiek nas spotyka jest naszym przeznaczeniem i jest usankcjonowane przez autorytet Boga, który z samej swej natury jest wszechobecny.

Oznacza to, że chociaż Bóg jest poza tym materialnym światem, to jednocześnie obecny jest w każdym atomie tego materialnego świata a także w każdym sercu każdej żywej istoty, jako anumanta – świadek i upadraszta – przyzwalający.

Z poprzednich rozważań wiemy, że każda sytuacja wymusza na nas pewne reakcje. To doprowadza nas do drugiego aspektu karmy, obserwowanego z punktu widzenia akcji. Chociaż prawo karmy ustala i kieruje okolicznościami, w których obecnie się znajdujemy, mamy wolną wolę odnośnie podejmowanych decyzji jako reakcji na poszczególne sytuacje. Jednakże posiadanie wolnej woli nie czyni nas "wolnymi" i niezależnymi.

Wolna wola oznacza jedynie, że możemy wybrać określony sposób zachowania się jako reakcję na już zaistniałe sytuacje, jednak nie możemy kontrolować skutków naszych akcji, które pojawiają się zgodnie z wyższym prawem karmy.

Ludzie nie są ograniczani do postępowania w określony sposób. Mają wolną wolę. Jednakże z wolną wolą wiąże się odpowiedzialność, ponieważ sposób w jaki postępujemy determinuje reakcje.
Więc jesteśmy wolni odnośnie wyboru naszej przyszłości zarówno indywidualnie, jak i zbiorowo, lecz cokolwiek zrobimy spowoduje reakcje, którymi będziemy mogli się cieszyć lub za które będziemy cierpieć.

Ciągle doświadczamy reakcji naszych poprzednich czynów wykonywanych z użyciem wolnej woli. W związku z tym ponosimy odpowiedzialność za nasze szczęście i niedole, a materialna natura stwarza warunki, w których cieszymy się lub cierpimy. Zbiorowa karma jest sumą indywidualnych działań karmicznych indywidualnych świadomych jednostek. Jeżeli wielu ludzi robi tą samą rzecz, popiera lub zgadza się z nią, to wtedy ponosi zbiorową odpowiedzialność za zaistniałe reakcje i odpowiednio do przyszłych reakcji takich działań podlega cierpieniu lub radości.

Z tego też powodu nie jesteśmy biernymi ofiarami naszego własnego przeznaczenia. Powszechne Prawo Karmy ustalone zostało przez samego stworzyciela, Boga, który ma sprecyzowane pragnienia związane z właściwym przebiegiem zdarzeń w świecie materialnym. Pragnie On oglądać żywe istoty szczęśliwe i zaawansowane w duchowej wiedzy.

W związku z tym, najlepszą rzeczą jest dla nas życie w całkowitej harmonii z wolą Boga Ojca, który jest najmądrzejszym i najbardziej kochającym Rodzicem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malutki
Chorąży


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:54, 09 Maj 2009    Temat postu:

Główna przyczyna nienawiści w świecie to brak przebaczenia...Egzorcysta ksiądz Amorth pisał że jest bardzo ważne przebaczenie z całego serca za wszystko i wszystkim, jest to trudne , ale wykonalne... Smile + JEZU DROGI ...wybaczam wszystkim co mnie skrzywdzili, dziękuję za nich i pobłogosław ich. Amen. ++++++++ od nienawiści do zabójstwa jest bardzo krótka droga...dlatego ...Z A W S Z E należy wybaczać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gast1
Dziesiętnik


Dołączył: 17 Maj 2009
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 3:28, 18 Maj 2009    Temat postu:

Ostatnio złapałem się na tym, że jeśli nie przyjmę postawy konfrontacyjnej, to mogę stracić na własnej tożsamości, własnym zdrowiu psychicznym. Gdzieś to nawet jest dobrze opisane, że trzeba być asertywnym, żeby być w pełni zintegrowaną osobą. Problem pojawia się wtedy taki, że traci się na wartościach w jakie się wierzy, jeśli w każdej sytuacji w życiu taką zasadę będzie się chciało żyć. Przypuśćmy, że jest się wierzącą i praktykującą osobą a konfrontują ciebie niewierzący lub letnio wierzący. Może uściślę do takiego przypadku jak własna rodzina. Gdzie powiedzmy, że rodzice nie wierzą i dają ci ostro w kość. Wiadomo jak bardzo taka przeciągająca się konfrontacja może prowadzić do deformacji charakteru.
Co wtedy robić, gdzie trzeba zaznaczyć, że jest się skazanym na życie w jednym domu. Może te dylematy są retoryczne, bo wiadomo, że jak się wierzy to trzeba próby podejmować nadstawiania drugiego policzka. Tylko, jak długo. Czy trzeba się zgadzać na takie coś w nieskończoność, czy powinno się uciekać gdzie bądź, czy może jest to naprawdę szczególna próba duchowa, której celem ma być własne wzmocnienie duchowe.
To taka mała refleksja do tego, jak trudne i heroiczne to musi być, żeby wiara i człowiek(ja) wciąż miał sens w obliczu takiej konfrontacji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fiedys
Chorąży


Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:11, 18 Maj 2009    Temat postu:

Moim zdaniem istnieje potrzeba doświadczania własnej godności. Asertywność, asertywność i jeszcze raz asertywność. A to nie oznacza wcale odpowiedzi swoją złością na czyjąś złość. Nadstawić drugi policzek można wtedy, gdy ma się w sobie dużo godności, i nie przynosi to jej zbyt wielkiego uszczerbku. Chrześcijanin to osoba godna a nie ciapa bezwolnie nadstawiajaca drugi policzek i dająca się poniżać. Taka postawa rzeczywiście dezintegruje człowieka. Ja staram się jasno wyrażać swoje zdanie wobec innych i daję im do zrozumienia, że mam też swoje potrzeby i że zasługuję na jakiś elementarny szacunek.

Jezus nadstawiał drugi policzek; owszem, dał się nawet ukrzyżować - ale jakże wielką promieniował godnością. Budził podziw i szacunek wśród wielu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Fiedys dnia Pon 12:21, 18 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
serenada
Setnik


Dołączył: 04 Kwi 2012
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:29, 15 Kwi 2012    Temat postu:

Malutki... są pewne rzeczy których nie da się wybaczyć... nie znoszę tego gadania o wybaczeniu każdemu i wszystkiego...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rafka
Chorąży


Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 21:52, 15 Kwi 2012    Temat postu:

hm...oko za oko ząb za ząb. Czyli tym samym.
Niektóry ludzie tak robią dlatego aby osoba która np. atakuje poczuła jak to jest być atakowanym.
Choć taka postawa może rodzic dalsze zło.
Jeśli ktoś nie potrafi się ''odbić'' to później atakuje ''słabszego''. A ten słabszy może przez takie coś np. ''zamknąć się w sobie'' albo też szuka kogoś komu może też oddać.
A czy Jezus komukolwiek oddał jego postawa była inna.
Z nikim nigdy się nie bił, nikogo nie przeklinał, robił swoje to co mu Ojciec nakazał.
Był spokojne, stanowczy. Może warto się zastanowić nad postawą Jezusa choćby przed faryzeuszami.

Wiem, że czasem z przebaczeniem jest trudno.
Ale czy warto jest danego człowieka więzić w swojej urazie??? i siebie zniewalać poprzez tą relację, urazę???
Wcale nie trzeba oddawać tym samym.
Osoba która nam robi krzywdę to sama siebie rani bo jest zraniona.
może czasem trzeba dać siebie zranić bo może temu człowiekowi jest potrzebna miłość i nasze przebaczenie.
Trzeba zmienić swoją postawę.
Przebaczenie jest odwagąSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zz_top
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum


Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 9:49, 16 Kwi 2012    Temat postu:

A powiedzcie mi jedną rzecz - bierzecie pod uwagę wogóle to, że możliwe jest NARODZIĆ SIĘ NA NOWO? Jeśli uważacie, że jest to możliwe, żeby przez chrzest umrzeć i odrodzić się, to przebaczenie staje się integralnym elementem doświadczenia śmierci i zmartwychwstania! Cóż mnie jako umarłego i zmartwychwstałego obchodzą razy jakie otrzymuje ktoś umarły? Nawet działania, które z premedytacją mają mnie zranić, upokorzyć są komplenie chybione, bo nie trafiają we mnie tylko w Chrystusa, który pomiósł WSZYSTKIE grzechy (a więc również te uczynione względem mnie) na krzyż. Boleję nad męką Chrystusa a równocześnie raduję się z daru nowego życia w Chrystusie! To ważna rzecz uświadomić sobie, że całe zło jakie mi wyrządzono w życiu i cały czas jest mi wyrządzane w zasadzie mnie nie dotyczy! To nie są w sensie ścisłym grzechy wobec mnie, to nie moje cierpienie, ono jakby nie należy do mnie tylko bardziej do Chrystusa! Zatrzymywanie go dla siebie, przywłaszczanie sobie tej krzywdy jest właśnie BRAKIEM PRZEBACZENIA. Pomyślcie nad tym...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rafka
Chorąży


Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 13:54, 16 Kwi 2012    Temat postu:

Bo wszyscy jesteśmy Jezusami:-)
Każdy z nas ma swój krzyż.
Jak cierpisz to Jezus w Tobie też cierpi.
Po każdej spowiedzi jesteśmy jakby ''nowo narodzeni''. Można od nowa...
Jezus wziął na siebie nasze grzechy, ale to nie znaczy, że teraz nikt z nas nie cierpi.
Pokuta.
To po co jest czyściec? aby odpokutować grzechy.

Jak to jest Jezus za mnie odpokutował i tak muszę odpokutować w czyśćcu?
Proszę o odpowiedź


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Albin
Zbanowany


Dołączył: 01 Kwi 2012
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:57, 16 Kwi 2012    Temat postu:

Rafka napisał:
Jak to jest Jezus za mnie odpokutował i tak muszę odpokutować w czyśćcu?Proszę o odpowiedź
Jezus za Ciebie nie odpokutował, tylko umarł za Twoje grzechy. Oczywiście, chodzi o grzechy wynikające z niedoskonałości. Niektórzy myślą, że nagrzeszą, wyspowiadają się i dalej mogą grzeszyć. Nie za takich umarł Jezus. Biblia mówi, że jeśli ktoś trwa w grzechu, to pochodzi od Złego!

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Albin dnia Pon 13:58, 16 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rafka
Chorąży


Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 14:12, 16 Kwi 2012    Temat postu:

Gdzie jest ksiądz??? my chcemy księdza???

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Albin
Zbanowany


Dołączył: 01 Kwi 2012
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:21, 16 Kwi 2012    Temat postu:

Rafka napisał:
Gdzie jest ksiądz??? my chcemy księdza???
Nie wiesz gdzie jest ksiądz? Albo na plebanii. Albo w kościele. tam najczęściej można go spotkać.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Albin dnia Pon 14:21, 16 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rafka
Chorąży


Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 14:29, 16 Kwi 2012    Temat postu:

Dzięki Albinie,tyle to ja wiem. Tyle, że tu na forum go nie ma a przydałaby się osoba duchowna.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Albin
Zbanowany


Dołączył: 01 Kwi 2012
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:41, 16 Kwi 2012    Temat postu:

Rafka napisał:
Dzięki Albinie,tyle to ja wiem. Tyle, że tu na forum go nie ma a przydałaby się osoba duchowna.
Przydałby się. Pewnie, że tak. Sam chętnie bym się czegoś dowiedział od osoby duchownej.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Albin dnia Pon 14:41, 16 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zz_top
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum


Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:19, 16 Kwi 2012    Temat postu:

A do czegoś konkretnego go potrzebujesz Rafka?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rafka
Chorąży


Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:56, 16 Kwi 2012    Temat postu:

Dobrze by było aby ksiądz odpowiadał na zadane pytania w końcu jest napisane ''zapytaj księdza''.
Osoba duchowna która ma wiedzę teologiczną.
Z mojej strony pisze to co wiem, ale czasem też mam pewne wątpliwości, które wymagają wyjaśnienia.
Osoby świeckie mogą mieć wiedzę, ale jak sam zauważasz jest masę osób które pytają.
Jeśli czegoś nie jestem pewne to nie piszę aby nikogo nie wprowadzać w błąd.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rafka dnia Pon 23:56, 16 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Walka duchowa Strona Główna -> Kościół Katolicki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin