Forum Walka duchowa Strona Główna Walka duchowa
katolickie forum dla osób wierzących, niewierzących, poszukujących, wątpiących, zagubionych
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

celibat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Walka duchowa Strona Główna -> Kościół Katolicki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
heart
Chorąży


Dołączył: 16 Paź 2007
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:25, 06 Lis 2007    Temat postu:

A.M.D.G. napisał:
czytając te słowa nasuwa mi się jedno pytanie:
czy trzeba chorować na serce, żeby być kardiologiem?


ksiądz jest od spraw duchowych, a kardiolog jest od leczenia ciała.
A to jednak jest różnica.

Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nika
Hetman


Dołączył: 29 Maj 2007
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:39, 06 Lis 2007    Temat postu:

Celibat (łac. caelebs - bez żony, samotny) to forma życia kogoś, kto dobrowolnie zrezygnował z wchodzenia w związek małżeński.

W Kościele katolickim celibat jest wymagany od osób wyświęconych (niektórych diakonów, prezbiterów, biskupów) w rytuale rzymskim od XI-XII wieku i ma związek z reformą kościelną papieża Grzegorza VII, w Polsce obowiązujący od 1197. Początkowo był jednak domeną zakonów, w których składa się ślubowanie czystości.


Właśnie, celibat jest wymagany, więc nie jest to dobrowolna forma życia, a powinna być.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
A.M.D.G.
Rycerz


Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:45, 06 Lis 2007    Temat postu:

myślę jednak, że wiesz o co mi chodziło. Smile
można by wiele przytaczać osób, zdarzeń gdzie ludzie wypowiadają się mimo, iż konkretnych sytuacji nie przeżyli. uczą się na doświadczeniu innych. u księży jest to o tyle delikatniejsza sprawa, że w centrum jest Jezus, patrzą na wiele rzeczy Jego spojrzeniem, (przynajmniej się starają Smile ) i takie wypowiedzi u społeczeństwa mogą budzić jakiś wewnętrzny sprzeciw.
nie będę się rozpisywać, bo jest to moim zdaniem obszerny temat, a jutro czeka mnie wizyta u wyżej wymienionego kardiologa Wink

dobrej nocy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
heart
Chorąży


Dołączył: 16 Paź 2007
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:35, 07 Lis 2007    Temat postu:

A.M.D.G. napisał:
myślę jednak, że wiesz o co mi chodziło. Smile

Tak wiem, to porównanie jest bardzo często używane, ja jednak mam inne zdanie.

A.M.D.G. napisał:
można by wiele przytaczać osób, zdarzeń gdzie ludzie wypowiadają się mimo, iż konkretnych sytuacji nie przeżyli. uczą się na doświadczeniu innych.

Ale my skupiamy się na tym jednym, konkretnym przypadku.
w tym przytaczaniu dodam coś od siebie:
a mianowicie, jest mnóstwo ludzi którzy wymądrzają się na temat samobójstw czy autoagresji, a wcześniej tego osobiście nie doświadczyli
- to dla mnie też jest śmieszne.
Szczególnie jeśli psycholog nie jest w stanie zrozumieć osoby, której chce pomóc, mimo ogromnej wiedzy psychologicznej a nawet może i długiego doświadczenia z pracą nad ludźmi, to jednak osoby w depresji potrzebują prawdziwego zrozumienia, no i moim zdaniem, taka pomoc może być efektywniejsza, bo już inaczej rozmowa się toczy gdy powiesz: "kiedyś też próbowałam się zabić, walczyłam z autoagresją"

Ale to tylko moje skromne zdanie:)

A.M.D.G. napisał:
u księży jest to o tyle delikatniejsza sprawa, że w centrum jest Jezus, patrzą na wiele rzeczy Jego spojrzeniem, (przynajmniej się starają Smile ) i takie wypowiedzi u społeczeństwa mogą budzić jakiś wewnętrzny sprzeciw.

Nie wiem czy dobrze to rozumiem,
ale wg mnie księża nie są wyjątkiem, nie jest to jakaś delikatniejsza sprawa... Patrzą na wiele rzeczy Jego spojrzeniem - każdy powinien tym spojrzeniem patrzeć, nie tylko księża, i pierwszy raz usłyszałam(przeczytałam) aby księża na wiele spraw patrzyli spojrzeniem Boga:)

A.M.D.G. napisał:
a jutro czeka mnie wizyta u wyżej wymienionego kardiologa Wink

a więc życzę powodzenia:)

Nika, zgadzam się z Tobą.
Celibat jest DOBROWOLNĄ formą życia.

Ktoś jednak mógłby powiedzieć, że facet decydujący się na bycie księdzem, dobrowolnie zgadza się na celibat,
ale to jednak nie jest tak do końca...
bo mimo, że jest świadomy iż w k.rzymsko-katolickim ten celibat jest obowiązkowy i zgadza się na niego, to po np. kilku latach może się zakochać i chcieć założyć swoją rodzinę, a przecież nie da się ot tak, zrezygnować z bycia księdzem, a nawet jeśli przestanie być księdzem, to zdaje się że nie może przyjmować komunii św.(?) jest w jakiś sposób wykluczony z k.rzymsko-katolickim.

Nie rozumiem, tych, którzy potępiają księży,
za to, że i oni chcą założyć swoją rodzinę...
Co w tym złego Question


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
A.M.D.G.
Rycerz


Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 17:22, 07 Lis 2007    Temat postu:

jeżeli chodzi o to spojrzenie... nie wiem czy użyłam odpowiednich słów, by wyrazić myśli i stąd może brzmieć to dziwnie. to że każdy powinien patrzeć, hm - fakt, ale... Smile
wiem, że jeżeli usłyszysz od kogoś: rozumiem Cię, sam przez to przechodziłem. jest inaczej, nabierasz do tej osoby nawet większego zaufania.
wiem, że tak jest temat samobójstwa i autodestrukcji nie jest mi obcy. Smile nie ma się czym chwalić, ale szukając pomocy usłyszałam podobne słowa. lepiej mi się zrobiło, że to nie dotyczy tylko mnie.
a za powodzenie dziękuję Wink choć z wizytami tam nie wiążę już większych emocji, to chyba kwestia przyzwyczajenia.

miłego dnia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marek65
Giermek


Dołączył: 21 Lis 2007
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Swidnik/k Lublina

PostWysłany: Pią 21:28, 30 Lis 2007    Temat postu:

Padl tu madry argument na poczatku dyskusji o ewentualnych zonach ksiezy. Ja slyszalem o badaniach przeprowadzonych w latach 80 wsrod zon pastorow w USA. Chyba 80 % bylo przeciwnych zawieraniu malzenstw przez pastorow.
Po drugie Pan Jezus jednak mowi o bezzennosci dla Krolestwa Niebieskiego i Sw Pawel zaleca to w swoim liscie do Koryntian. Sa wiec podstawy Biblijne. Zreszta jakby sie czepiac to i wymogu nierozerwalnosci malzenstwa w ewangeliach wprost nie ma (tekst w Ewangeliach ma charakter profetyczny, a nie prawny, tzn. mowi tak byloby najlepiej, a nie takie jest prawo) jest to tez wymog pozniejszy przez Kosciol z tekstu Pisma ustanowiony. Jak i wszelkie ine dogmaty i sakramenty. Duch Sw poprostu w Kosciele dziala i juz.
No a poza tym z prespektywy czlowiek juz kiedys zonatego moge powiedziec, ze jak ktos nie umie zyc bez seksu to i w malzenstwie bedzie mu trudno. Po pierwsze w malzenstwie tez nie zawsze mozna (choroby, klotnie, regulacja urodzin etc), malzenstwa niestety sie rozlatuja (no my nie chcemy ale druga strona odejdzie) i wtedy katolik musi zyc sam, podroze, wyjazdy itd. Seks ma wspanialy sens i jest super poprostu jako dodatek do zycia, ktory moze byc lub nie, natomiast jako sens zycia cos koniecznego do szczescia i realizacji sie nie sprawdza. nasza kultura, glownie media zwariowaly na jego punkcie i wszystkim sprzedaja informacje,ze to zyc bez seksu sie nie da, ale tak nie jest.
No i jeszcze raz. Niezaleznie od tego czy mamy zyc w malzenstie czy nie, umiejetnosc zycia we wstrzemiezliwosci seksualnej jest poprostu w zyciu niezbedana i tyle.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marek65
Giermek


Dołączył: 21 Lis 2007
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Swidnik/k Lublina

PostWysłany: Pią 21:31, 30 Lis 2007    Temat postu:

No moze niezbedna to nie Very Happy , tak wprost bez niej sie nie umiera, ale do dobrego zycia naprawde potrzebna.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
heart
Chorąży


Dołączył: 16 Paź 2007
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:19, 04 Gru 2007    Temat postu:

marek65 napisał:
Padl tu madry argument na poczatku dyskusji o ewentualnych zonach ksiezy. Ja slyszalem o badaniach przeprowadzonych w latach 80 wsrod zon pastorow w USA. Chyba 80 % bylo przeciwnych zawieraniu malzenstw przez pastorow.

A masz bardziej aktualną statystykę?

marek65 napisał:
Po drugie Pan Jezus jednak mowi o bezzennosci dla Krolestwa Niebieskiego i Sw Pawel zaleca to w swoim liscie do Koryntian. Sa wiec podstawy Biblijne.

co to jest "bezzennosc"?
I co do tego ma obowiązkowy lub też nie, celibat?

marek65 napisał:

No a poza tym z prespektywy czlowiek juz kiedys zonatego moge powiedziec, ze jak ktos nie umie zyc bez seksu to i w malzenstwie bedzie mu trudno. Po pierwsze w malzenstwie tez nie zawsze mozna (choroby, klotnie, regulacja urodzin etc), malzenstwa niestety sie rozlatuja (no my nie chcemy ale druga strona odejdzie) i wtedy katolik musi zyc sam, podroze, wyjazdy itd. Seks ma wspanialy sens i jest super poprostu jako dodatek do zycia, ktory moze byc lub nie, natomiast jako sens zycia cos koniecznego do szczescia i realizacji sie nie sprawdza. nasza kultura, glownie media zwariowaly na jego punkcie i wszystkim sprzedaja informacje,ze to zyc bez seksu sie nie da, ale tak nie jest.
No i jeszcze raz. Niezaleznie od tego czy mamy zyc w malzenstie czy nie, umiejetnosc zycia we wstrzemiezliwosci seksualnej jest poprostu w zyciu niezbedana i tyle.

a to nie wiem co ma do rzeczy...
no wiadomo, że żona takiemu księdzu nie zagwarantuje udanego życia - ale to nie w tym rzecz.
W Biblii nie ma jasno napisanego iż ktoś kto chce głosić o Bogu, lub nawet robić to wszystko co robi ksiądz w swoim powołaniu - powinien żyć w celibacie.

Moim zdaniem - obowiązkowy celibat to wymysł Kościoła Rzymsko-Katolickiego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nika
Hetman


Dołączył: 29 Maj 2007
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:19, 11 Sty 2008    Temat postu:

Heart - masz racje, zgadzam się z Tobą.
Seks jak sam marek napisałeś jest dodatkiem do życia, więc myślę, że taki ksiądz, który miałby żonę, a jednocześnie tym bardziej nie traktował seksu jak priorytet, no ale nie w tym rzecz. Chodzi o to, że celibat to durny wymysł Kościoła, nie wiadomo komu ma służyć(?).
Jak można bronić człowiekowi służyć Bogu, a nie móc kochać i żyć z drugiem człowiekiem? Formalnie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amadea
Admin
Admin


Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:12, 11 Sty 2008    Temat postu:

Niko, celibat to nie jest "durny wymysł Kościoła". W wielu religiach jest traktowany jako lepszy stan pozwalający na bardziej priorytetowe podejście do bóstwa, skoncentrowanie się przede wszystkim na rozwoju duchowym. Jeśli ktoś pragnie wstąpić do danego klasztoru czy jakiegoś rodzaju zakonu lub wspólnoty, w którym praktykuje się celibat, to należy się z tym pogodzić. Nie pasuje - droga wolna: idź i się żeń, ale tutaj miejsca dla ciebie nie ma. Takie są zasady. I takie też są zasady w Kościele, czy się to komuś podoba, czy nie. Być może kiedyś zostaną zmienione, w tej chwili jest jak jest, i jeśli komuś się wydaje, że bez kobiety ani rusz, to niech się ożeni i posługuje jako np. lider jakiejś świeckiej wspólnoty parafialnej.

Św. Paweł pisze w Liście do Koryntian: "Co do spraw, o których pisaliście, to dobrze jest człowiekowi nie łączyć się z kobietą" (1 Kor 7, 1) i "Pragnąłbym, aby wszyscy byli jak i ja, lecz każdy otrzymuje własny dar od Boga: jeden taki, a drugi taki. Tym zaś, którzy nie wstąpili w związki małżeńskie, oraz tym, którzy już owdowieli, mówię: dobrze będzie, jeśli pozostaną jak i ja" (1 Kor 7, 7-8). Dodaje jednak: "Ze względu jednak na niebezpieczeństwo rozpusty niech każdy ma swoją żonę, a każda swojego męża" (1 Kor 7, 2) i " Lecz jeśli nie potrafiliby zapanować nad sobą, niech wstępują w związki małżeńskie! Lepiej jest bowiem żyć w małżeństwie, niż płonąć" (1 Kor 7, 9).
"Każdy otrzymuje własny dar od Boga" - jeśli ktoś wie, że będzie dla niego wielką trudnością, gdy zacznie "płonąć", niech się ożeni. A jeśli ktoś ma prawdziwe powołanie od Boga by być kapłanem w Jego Kościele (Bóg doskonale wie, że obowiązuje w nim celibat!) uzdolni człowieka do poświęcenia, i umocni go.

Wiele osób uważa, że celibat nie powinien być obowiązkowy, że jeśli ktoś chce być kapłanem, powinien mieć możliwość decydowania o tym, czy chce być kapłanem-celibatariuszem czy kapłanem-małżonkiem. Służba Bogu to nie jest moje "ja chcę - ja wybieram, to co będzie dla mnie wygodniejsze". Służba Bogu to nie jest wygoda i spełnianie własnych zachcianek. To odpowiedź na konkretne powołanie! Czy Bóg nie jest dość mocny, by poprzez odpowiednie natchnienia skłonić Papieża do zmiany zasad? Jeśli będzie to właściwe, to na pewno nastąpi jakaś zmiana w tym zakresie. Jeśli nie następuje, to widocznie tak chce Bóg. Czy możemy kwestionować Jego "chcę" stawiając ponad tym nasze własne "chcę"?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Amadea dnia Pią 21:16, 11 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malutki
Chorąży


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:59, 09 Maj 2009    Temat postu:

CELIBAT powinien być...pomyślmy...chcesz iść do spowiedzi a ksiądz by TOBIE powiedział : przyjdź jutro bo żona mnie woła i muszę dziecko przypilnować.............TY jak byś umarł i w grzechu ciężkim to gdzie byś był ?...ci co szydzą z celibatu pójdą dalej...a niech się księża rozwodzą...Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zz_top
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum


Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 9:07, 14 Maj 2009    Temat postu:

Inne porównanie to takie, że nie trzeba być pilotem by kierować ruchem samolotów z wieży kontrolnej... Takich porównań można dać wiele. Ale do rzeczy:

Celibat JEST DOBROWOLNY! Czy ktoś poddaje to w wątpliwość? Nie widzę!

No dobra, uzasadnię trochę Smile Celibat jest dobrowolnym wyborem na jaki decyduje się człowiek pragnący poświęcić się CAŁKOWICIE służbie Bożej. Jest on integralną częścią obranego powołania. Jak się komuś nie podoba, to można jako osoba świecka, w małżeństwie, na 1000 sposobów służyć Bogu. Włącznie ze statusem diakona stałego jak ktoś uzna, że to jego droga.

Podawanie, że naczelną przyczyną wprowadzenia celibatu były przyczyny ekonomiczne jest delikatnie mówiąc "przekłamaniem". Bezżenność ze względu na sprawy Królestwa Bożego jest podnoszona w listach pawłowych do pierwszych gmin chrześcijańskich. Wskazane są w nich też NAJCZĘSTSZE przyczyny konfliktu wewnętrznego i społecznego jaki powoduje służba Chrystusowi osoby trwającej w związku małżeńskim. Nic szczególnego w tej kwestii nie zmieniło się od tamtych czasów. Nadal osoba będąca w małżeństwie jest zaprzątnięta troskami o rodzinę i byt materialny zamiast o sprawy Boże. Św. Paweł od początku pisał, że będą z tego kłopoty a on życzyłby każdemu ich uniknięcia...

Nade wszystko zaś trzeba pamiętać, że osoba trwająca w celibacie ma szansę na łatwiejsze odkrywanie pełni swego męstwa czy kobiecości W ODNIESIENIU DO BOGA. Cholernym kłamstwem diabła jest chęć uzyskania potwierdzenia męstwa u kobiety. Mężczyzna został stworzony PRZEZ BOGA I DLA BOGA. Swoją tożsamość mężczyzny odnajdzie tym łatwiej im szybciej pozbędzie się złudzenia, że kobieta (nawet ta najukochańsza stojąca u jego boku) nadaje mu wartość jako mężczyźnie!

I tu dochodzimy do sedna problemu: Mimo dość solidnej formacji intelektualnej i duchowej jaką przechodzą przyszli kapłani już podczas przyjmowania do seminariów czy zakonów mają oni potężny "mankament", do zlikwidowania którego nawet prowadzący ich ojcowie duchowni i profesorowie nie są na dzień dzisiejszy przygotowani. Mówię o tym, że znakomita większość przyszłych kapłanów dokonuje swego wyboru NIE WIEDZĄC JAK BYĆ MĘŻCZYZNĄ! Podstawowy warunek by być kapłanem w KK to BYĆ MĘŻCZYZNĄ a oni nie wiedzą jak nim być ani znikąd nie mają pomocy, inspiracji...

Męstwo od wieków było nadawane przez inne męstwo. To mężczyźni brali młodzieńca do swego grona i mówili "tu twoje miejsce, tu przynależysz." Dziś nie inicjuje się mężczyzn, mężczyźni nie wiedzą potrzeby ani sensu stawania się mężczyzną, odkrywania swego pierwotnego i najbardziej zdawałoby się oczywistego powołania. To oczywiście zakłada ciężką pracę (a tej najczęściej się brzydzimy) i współudział innych mężczyzn. Ale w ostatecznym rozrachunku to Bóg może przeprowadzić mężczyznę przez proces inicjacji i doprowadzić go szczęśliwie do końca.

Wybór poświęcenia się na całkowitą służbę Bogu w takim momencie ma zupełnie inny wymiar niż decyzja wiecznego chłopca, chwiejnego, o wątpliwym poczuciu honoru. Honor to wysoka samoocena wynikająca z wyznawanych przez siebie zasad. Taki człowiek nie jest chwiejny. Odważnie jest w stanie podjąć decyzję o ODDANIU ŻYCIA, bo poświęcenie się Bogu to nic innego jak "obumieranie". Ugruntowane męstwo wie co to odwaga - to zgodność słów z przekonaniami a czynów ze słowami. Jeśli taki mężczyzna jest przekonany o słuszności swego wyboru to wyrazi go powiedzeniem Bogu "tak" i pójdzie za nim... Poganie będą sądzili, że zmierza to do wyniszczenia i do śmierci, ale on raczej powie "dla mnie żyć to Chrystus, a umrzeć to zysk".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
merkaba
Dziesiętnik


Dołączył: 07 Gru 2010
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:31, 08 Gru 2010    Temat postu:

Celibat duchownych

O ty, której dane jest słyszeć i widzieć w sposób duchowy, posłuchaj teraz, co ci wyjawię na temat owego arcybiskupa, który oświadczył że gdyby był papieżem, to wszystkim duchownym i kapłanom dałby pozwolenie na zawarcie małżeństwa. Twierdzi on i jest o tym przekonany, że to byłoby milsze Bogu niż gdyby duchowni żyli samotnie, jak żyją obecnie. Ponieważ ten arcybiskup wierzył, że przez takie małżeństwo uniknęłoby się większych grzechów cielesnych, dlatego – pomimo że nie zrozumiał dobrze woli Bożej – pozostał nadal przyjacielem Bożym.

Ale teraz Ja wyjaśniam ci jaka jest wola Boża, ponieważ zrodziłam samego Boga. A ty przekażesz to mojemu biskupowi, mówiąc mu że Abraham poddał się obrzezaniu na długo przed Prawem Mojżeszowym, i że w czasach Abrahama ludzie kierowali się jedynie własnym rozumem podejmując decyzje w oparciu o własną wolę, a jednak wielu z nich było przyjaciółmi Boga. Gdy zaś zostało ogłoszone Prawo Mojżeszowe, wtedy było wolą Bożą aby ludzie żyli pod Prawem i według Prawa, a nie według własnej ludzkiej woli i ludzkiego rozumu.

Podobnie było z błogosławionym Ciałem mojego Syna. Po tym bowiem, jak ustanowił na ziemi nowy sakrament Eucharystii i wstąpił do nieba, stare Prawo było nadal aktualne: kapłani chrześcijańscy żyli w małżeństwie. Niemniej jednak wielu z nich było przyjaciółmi Boga. Byli bowiem przekonani w swej zwyczajnej czystości, że podoba się Bogu by kapłani chrześcijańscy posiadali żony i żyli w małżeństwie, jak podobało Mu się to w dawnych czasach u kapłanów żydowskich.

Kapłani chrześcijańscy przez długie lata trzymali się więc tej praktyki. Ale dla wszystkich mieszkańców nieba i dla mnie, która zrodziłam Jego Ciało, było odpychające i niemiłe żeby w takim stanie żyli kapłani chrześcijańscy, biorący w swe ręce nowy i niepokalany sakrament Najświętszego Ciała mojego Syna. Żydzi postępujący według dawnego Prawa Starego Testamentu posiadali bowiem tylko cień, czyli obraz tego sakramentu. Chrześcijanie natomiast posiadają samą prawdę, samego prawdziwego Boga i Człowieka w błogosławionym i konsekrowanym chlebie.

Ale po upływie pewnego czasu, w którym pierwsi kapłani chrześcijańscy trzymali się tej praktyki, sam Bóg przez Ducha Świętego natchnął serce papieża rządzącego Kościołem myślą o innym Prawie. Papież ówczesny zarządził wówczas w całym Kościele, że kapłani chrześcijańscy, mając tak święte i najszlachetniejsze zadanie, jakim jest sprawowanie najdroższego Sakramentu, w żaden sposób nie mogą żyć w hańbiącej małżeńskiej przyjemności cielesnej.

I dlatego, mając na uwadze zarządzenie wydane przez Boga i Jego wolę, trzeba stwierdzić, że kapłani którzy nie żyją w czystości i wstrzemięźliwości cielesnej, są przeklęci i ekskomunikowani w oczach Bożych i warci pozbawienia urzędu kapłańskiego. Jednakże ci, którzy by wyrazili prawdziwą skruchę połączoną z prawdziwym postanowieniem niegrzeszenia więcej, znajdą miłosierdzie u Boga.

Wiedz również i to, że jeżeli jakiś papież dałby kapłanom pozwolenie na zawieranie związku małżeńskiego, to on sam zostanie przez Boga ukarany takim wyrokiem, jak człowiek, który by tak ciężko zawinił, że według sprawiedliwości Boga zasługiwałby dosłownie na wyłupienie oczu, na obcięcie języka, warg, nosa i uszu, rąk i nóg, a także na to by wypuszczono mu całą krew z ciała i całkowicie go uśmiercono, i wreszcie na to by tak wykrwawione ciało rzucono na pożarcie psom i innym dzikim bestiom.

Podobnie, choć w sposób duchowy, stałoby się owemu papieżowi, który by dał kapłanom pozwolenie na zawieranie związku małżeńskiego wbrew wspomnianemu postanowieniu Boga i Jego woli. Taki bowiem papież zostałby całkowicie pozbawiony przez Boga duchowego wzroku i słuchu, duchowego języka i działania, zgasłaby też cała jego duchowa mądrość, a ponadto po śmierci jego dusza zostałaby wrzucona do piekła na wieczne męki, by tam stać się na wieki pokarmem demonów. Co więcej – nawet gdyby takie pozwolenie wydał św. Grzegorz, to nigdy by z tego powodu nie zaznał miłosierdzia u Boga, jeżeliby tego pokornie nie odwołał przed swoją śmiercią.

(Objawienia, VII/10) Brygidy szwedzkiej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
serenada
Setnik


Dołączył: 04 Kwi 2012
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:32, 15 Kwi 2012    Temat postu:

Akurat napisał:
Hmmm... o zniesienie celibatu często wołają świetcy... Skoro ludzie wybierają stan bezżenności to znaczy, że im to odpowiada. Nie chcą aby celibat został zniesiony, ponieważ im to nie przeszkadza. Dla mnie celibat ma sens, bo jakie życie miała by żona księdza? Nawet nie chcę sobie wyobrażać...

Tak, jestem świecka i wołam o zniesienie celibatu. Nie lubię bowiem jak ktoś kto nie ma zielonego pojęcia o życiu małżeńskim (SWOIM A NIE MAMUSI I TATUSIA) ma mi udzielać rad, upomnień , nakazów i zakazów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Pachołek


Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:52, 17 Kwi 2012    Temat postu:

Malutki... ciekawe jak to się udaje protestantom... może spróbuj się dowiedzieć
albo rabinom...
Serenada- dokładnie o to chodzi. Nie lubię gdy mnie poucza o kolorach ktoś ślepy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Walka duchowa Strona Główna -> Kościół Katolicki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin