Forum Walka duchowa Strona Główna Walka duchowa
katolickie forum dla osób wierzących, niewierzących, poszukujących, wątpiących, zagubionych
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

czym dla Ciebie jest świętość?
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Walka duchowa Strona Główna -> Grzech, nawrócenie i świętość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Co sądzisz o swoim powołaniu do świętości?
staram się je realizować
76%
 76%  [ 10 ]
jest mi obojętne
0%
 0%  [ 0 ]
świętość jest tylko dla wyjątkowych, wybranych ludzi
0%
 0%  [ 0 ]
nigdy o nim nie myślałam /-em
0%
 0%  [ 0 ]
myślę o świętości, ale wydaje mi się dla mnie nieosiągalna
23%
 23%  [ 3 ]
nie mam zdania
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 13

Autor Wiadomość
Śliwka
Dziesiętnik


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 19:17, 07 Lis 2007    Temat postu:

dla mnie świetośc dawnije rzeczywiście wydwała sie odległa... teraz wiem ze dzieki Chrystusowi moje pragnienie bycia świeta nie jest pycha... ale wyrazem mojej miłości do Niego... sadze za najwaznijesze jak się podchodzi do świetości tzn jakbi jaką drogą chec się ja realiwowac i dlaczego chce się byc swietym?

sadzę ze najwaznijesze tow iedzieć ze do świetości można dośc TYLKO poprzez Chrystusa... na jego wzór... a jak On osiągnąl Zbaiwanie dla Swiata?? Posłuszenstwem !! to wg mnie pierwsza rezcz... bycie posłusznym wobec Boga... Panie wiem ze to trudne jest mi ciezko ale jelsi taka jest Twoja wola to ja to zrobie ...i druga rzecz... istota !! MIłośc... Bóg dal nam tylko Jedno przykaznie... spojrzcie na Pismo świete... gdy pyta w Nim ktos Chrystusa o przykanie nie wymienia On tych 10... mówi tylko o miłośc Boga i bliznich... a teraz spojrzmy na ta wersja przykazan.... w jakiej formie sa zapisane; " nie bedziesz zabija..." itd.... tam ejst czas przyszly... bo Bóg zawarł z Nami przymierze powiedział... jesli bedziesz moim ludem jesli bedzesz mnei kochał i realizował takze miłośc wsrod bliznich to ominie Cie zło. nie bedziesz zabijał... bedziesz zbaiwony i swiety... wyzbedziesz sie zła... i tu ejst tak przypuszczam klucz

Miłośc i Posłuszeństwo !! Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MedAga89
Pachołek


Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 12:44, 01 Lip 2008    Temat postu:

Jeśli chodzi o świętosć to z pozoru wydaje się ona ZADANIEM,TRUDNYM DO REALIZACJI PRZEDSIĘWZIĘCIEM itp itd.Wiekszosc ludzi od niej stroni,gdyż jawi się ona jako zycie szare,trudne ,zmarnowane.I mówia to zazwyczaj.....katolicy,praktykujący itp.Nasuwa mi się takie pytanie pomocnicze: czy dla matki jest ciężarem ,poświęceniem i trudem przytulać swoje nowo narodzone dziecko?Oczywiscie,ze nie.Tak więc skoro kochamy Chrystusa który pierwszy nas umiłował i z tej miłości oddał wszystko,nie było dla niego rzeczy nie do zrealizowania to czy nasze postepowanie według tego o czym głosił jest trudne? wydaje mi sie ,ze gdy dobrze uswiadomimy sobie nasz miejsce w dziele stwórcy to nie będzie dal nas słabosci których byśmy nie potrafili znieść.Tak jak dla matki miłe jest całowanie niemowlęcia tak dla nas byłoby miłe upodabnianie się do Pana.I to dla mnie jest własnie swiętość.Pragnienie upodobnienia sie do Chrystusa.Oczywiście nikt nie rodzi się z Biblią i zasadami moralnymi w głowie.Do tego sie dochodzi podczas życia,najczęściej na drodze cierpienia które zmusza do refleksji nad istnieniem.Czytając ewangelię robimy pierwszy krok ku temu by być świętm,mimo ,że pewnie na początku będzie to dla nas niezrozumiałe dziwne...Trzeba zaryzykować i spróbowac w swoim zyciu zastosować zasady Miłosci,nawet jeśli nie do końca będziemy wiedzieli jak,dlaczego.Prośmy o łaskę.O dary Ducha Swiętego.Zaufajmy temu dla którego jesteśmy przyjaciółmi.Tak,nie jestesmy jakimiś tam stworzonkami,ale zostaliśmy nazwani przyjaciółmi, jestesmu dziecmi Bożymi tak jak Chrystus jest umiłowanym synem Boga.
Bóg dął nam zycie i świat bysmy mogli być szczęsliwi tak jak
On jest.Ale człowiek zgrzeszył i swiat mamy taki jaki mamy.Wszystko powinniśmy czynić na chwałę Stwórcy,a najczęściej czynimy na chwałę sobie samym.Niektórzy zaprzeczaja nawet istnieniu Boga.Jak możemy pysznić się czyś co otrzymalismy? A wszystko pochodzi od Boga,wszystko ! pierwiastki chemiczne,zwierzęta,wolna wola,piękno.Czy wierzy ktoś w Boga czy nie to On i tak istnieje.
Wazne zeby sobie uswiadomic ,zę sztan jest zły a wiec ludzi nie ,tylko grzechy i słabości takie ich czynią.W zwiazku z powyższym,skoro sa na tyle "biedni" ze nie zdają sobie sprawy z wlasnego grzechu itp to Ci ,którzy wierzą w Chrystusa powinni okazywac im miłość ( wybaczac im),swoim zyciem pokazac ze Chrystus istnieje.Sami jestesmy grzeszni wiec nie powinnismy pogardzac drugim,tak samo słabym człowiekiem.Chrystus umarł za nas wszystkich.Czy to dla Nas jeszcze za mało??
pozdrawiam wszystkich czytających ten wpis Wink dziekuje z a uwage i przepraszam za błedy w pisowni


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malutki
Chorąży


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:56, 26 Mar 2009    Temat postu:

JA PRAGNĘ ZOSTAĆ ŚWIĘTYM...JA PRAGNĘ BYĆ Z MIŁOŚCIĄ...JA PRAGNĘ TYLKO WOLĘ BOŻĄ PEŁNIĆ...JA PRAGNĘ TEGO , CZEGO MARYJA PRAGNIE...JA PRAGNĘ ZBAWIENIA DUSZ...tym jest dla malutkiego ŚWIĘTOŚĆ...Droga Krzyżowa (wg widzeń Sługi Bożej siostry Anny Katarzyny Emmerich). „Słuchaj, a Ja będę do ciebie mówił"Stacja I Pan Jezus na śmierć skazany Czy chcesz być Moją powiernicą, należeć do moich poufnych przyjaciół? Wydałem się w ręce ludzi, którzy postąpili ze Mną wedle swej woli. Uczyniłem to z miłości. Teraz wydaję się w Eucharystii i znowu ludzie postępują ze Mną jak chcą. Czynię to z miłości, aż do końca, aż do końca czasów. Macie swobodny wybór chcieć lub nie chcieć Mnie. A Ja trwam w postawie „stojącej", to znaczy, że liczę się z tym, że zostanę przepędzony. Czekam na waszą decyzję. Serce Moje niespokojne czeka, pragnąc waszego wyboru. Nieraz ludzie nie chcą nawet żebym czekał. Mówią Mi: - Nigdy do mnie nie wejdziesz... jak gdybym był złoczyńcą. Skazany na śmierć, na taką śmierć! Wiesz co to jest? Będziecie sądzeni z miłości. Jak bardzo potrzeba Mi pocieszenia... Pocieszaj Mnie. Zapomnę o niewdzięcznych. Macie nade Mną władzę, która zadziwiłaby was, gdybyście ją znali. Jakże wy nie znacie potęgi Waszego Boga.Stacja II Pan Jezus bierze Krzyż na Swe ramiona Twoje grzechy - biorę je na Siebie. Z jaką radością wewnętrzną uścisnąłem Mój Krzyż, gdy Mi Go przyniesiono. Czy ty wiesz, co to znaczyło dla Mnie? Jestem Tym, który miłuje najwięcej. Dostrzegaj Mnie w bliźnich. Ćwicz się w tym, by zwracać się do bliźniego, jak ktoś mało znaczący. Czy umieszczasz Mnie w twoim pochodzie jako Światło Przewodnie? Tak wielu używa wszystkich swoich sił, aby się ode Mnie uwolnić, wynajdują preteksty, aby dobrodziejstwa, które im zsyłam, przypisać przypadkowi. Swój Krzyż na każdy dzień podejmuj podobnie jak Ja przyjąłem Swój - z wielką miłością. Dojdź powoli do tego, by cierpienie pokochać - właśnie cierpienie zbliża do Mnie. Każdy chrześcijanin w stanie łaski jest drugim Chrystusem. Postępujcie ze Mną, jak z kimś najbliższym, który nie tylko wybacza winy - które mu się powierza, lecz który jeszcze bierze je na Siebie, aby dla nich uzyskać przebaczenie Ojca. Moja potęga zbawcza jest nieskończona.Stacja III Pierwszy upadek Pana Jezusa Liczone są możliwości postępu - nawet przez upadki. Wołaj mocno, gdy upadniesz. Wierz w Moją miłość. Przyzywaj Mnie. Czyż nie chwyciłem Piotra, gdy tonął w falach? Gdyby wiedziano, jak bardzo pragnę, by przychodzono do Mnie z prostotą i odrobiną serdeczności. Na ziemi potrzebuję wszystkich Moich dusz. Potrzebowałem twego przyjścia na świat jako nowego serca do kochania Mnie. O wy, którzy jesteście Moimi bardziej wrażliwymi przyjaciółmi, przychodźcie zaspokoić Mój głód posiadania was.Stacja IV Pan Jezus spotyka Matkę Swoją Moja Matka pozostawiła wszędzie, gdzie była, wymowny ślad świętości. Miłość nie dopuszcza rozłąki. Szukam ofiar, które by chciały przyłączyć się do Mojej. Czy miłujesz Mnie? Czy miłujesz Mnie więcej niż inni? Nabierzcie odwagi, by cierpieć. Są dusze, które nie mogą już żyć bez cierpienia. Jakkolwiek kocham was niezmiernie, z jakąż osobliwą miłością spoglądam na te dzieci, które cierpią... Spojrzenie Moje jest czulsze i tkliwsze od spojrzenia Matki. Czy to nie Ja stworzyłem serce Matki?Stacja V Pomoc Cyrenejczyka Wasza miłość, jak Ja jej szukam w waszych dziełach. Pomyśl o tym, by dojść do pokochania upokorzeń. Wymagam tak mało, tak łatwo można Mnie zaspokoić. Łącz twoje czyny z Moimi. Gdy będziesz jedno ze Mną, siła twoja będzie nadludzka. Pokaż swoim życiem, że na ziemi się nie wypoczywa. Wspólnie przeszliśmy lata. We dwoje dokonamy pięknych rzeczy. To przez ciebie zwracam się do tej lub innej duszy, aby ją pokrzepić, albo ją zachęcić, aby się zbliżyła. Widzisz, nic nie zapali się bez zetknięcia. Zbliż się do Mnie. Złącz się ze Mną, by stać się jednym. Proś za tych, którzy się boją. Dusza zapala się od duszy, jak świeca od świecy. Żyj odtąd myślą, że twój najdroższy Przyjaciel jest stale przy tobie, a wpływ twój będzie dziesięciokrotnie pomnożony. Gdy widzę was cierpiących dla Mnie, zbieram każde z waszych cierpień z wielką miłością.Stacja VI Pomoc Weroniki Przyłącz się do Moich owieczek. Zbliż się do Mnie. Złącz się ze Mną. Nie zapalisz ognia bez dotknięcia. Jak miła Mi jest wasza skwapliwość z jaką do Mnie przychodzicie. Zostanie ona szczególnie wynagrodzona. Zabiegaj gorliwie o swe oczyszczenie w Sakramencie Pokuty. Zbieraj Krew płynącą po cierniach i obmywaj Nią świat. Z tego co wkładam w twoje ręce - dawaj innym. Dziękujcie Stwórcy. Kochajcie Go za Jego delikatność. Jesteście z Rodziny Bożej.Stacja VII Drugi upadek Jezusa Gdy jesteście zjednoczeni z Moimi cierpieniami, wasze wynagrodzenie podoba się Bogu. I dlatego, gdy Mi na to pozwalacie, łączę życie wasze z życiem Moim. Pomagaj Mi, aby wszyscy weszli do Nieba i proś tych, którzy już weszli, aby wam pomagali. Mów do nich ze słodyczą, z czułością. Jeden szorstki odruch mógłby ich oddalić jeszcze więcej. Bądź surowa dla siebie, a łagodna dla innych. Chciej służyć, przypomnij sobie, że umywałem stopy, że niosłem ulgę, że uzdrawiałem. Kiedy będzie dość świętych, oblicze świata ulegnie zmianie. Przypomnij sobie - wystarczyłoby kilku tylko, by ocalić Sodomę. Pozwalam ci służyć Mi i kochać Mnie. Służyć Bogu... Gdybyś myślała o tym szczęściu... Ach, gdyby jeden jedyny dzień mógł być jeszcze przyznany potępionemu... Wyobraź sobie, jaki by on zrobił z niego użytek... Będę cię słuchał z tak wielką radością - tak uważnie, gdybyś wiedziała, powiedz im, aby do Mnie przyszli, by się oddali Miłości tacy, jacy są. Przede wszystkim patrzę zawsze na waszą intencję, a dla czynów jestem pobłażliwy, jeśli się coś nie uda. Powiedz im, aby przyszli!Stacja VIII Niewiasty Jerozolimskie Miłość przyzywa miłość. Odpowiedz Mi. Pragnę ciebie. A ciebie co onieśmiela? Twoje powtarzające się zaniedbania? Twoje niedociągnięcia? Twoja myśl roztargniona? Upokarzaj się z twoich błędów... To wasze błędy czynią was nieszczęśliwymi. Uznajcie wasze przewinienia. Zejdźcie myślami do dna waszej nędzy. Proś Ducha Świętego, by kierował twoim duchem. Czy ty wiesz, co to jest miłość Boga - Człowieka, który wzywa miłości, a Który w odpowiedzi słyszy tylko śmiech i urągania? Jakże mało znają Mnie ludzie. Dla niektórych jestem nieznajomym, dla innych obcym, surowym nauczycielem. Nieliczni są ci, którzy przychodzą do Mnie jak do umiłowanej rodziny. Chcę, aby się Mnie więcej nie bano, aby wiedzieli, że Moje Serce pełne miłości zawsze oczekuje, aby rozmawiano ze Mną jak z umiłowanym bratem. Będę przychodził do ciebie, aby słuchać jak mówisz do Mnie. Lubię słuchać twej mowy, nie ze względu na jej treść, lecz po prostu dlatego, że do Mnie mówisz. Szukam u was zwrócenia się sercem do Serca. Ja wzywam, ty przynajmniej daj odpowiedź.Stacja IX Trzeci upadek Jezusa Drapieżca porywa Mi wiele owieczek. Kto Mi pomoże, jeżeli wy, ze Mną duchowo złączeni, nie przyłączycie się? Jakże dokonam tego, jeżeli zamykacie przede Mną drzwi? Tak rzadko kierujecie spojrzenia choćby ukradkiem w życie przyszłe, w waszą jutrzejszą siedzibę. Wołaj Mnie, znam dobrze twoje wołanie. Pomóż Mi ratować grzeszników. Jestem tak bardzo wdzięczny tym, którzy usiłują Mi przyprowadzić dusze grzeszników. Ja każdą z nich wołam po imieniu. Wymień Mi dusze, które chciałbyś do Mnie przyprowadzić... Ze względu na ciebie, będę je uporczywie wołał. Ja ich naprawię... przemienię. Doznają radości jakiej nie znają. Jedynie Ja ją daję.Stacja X Odarcie z szat Szedłem Drogą Kalwaryjską i mimo tylu trudów doszedłem. Nie pojmujesz tego dziecko, co to znaczy samotność, opuszczenie przez tyle dusz i jak bardzo potrzebuję wszelkich rodzajów i przejawów waszej miłości i czułości. Czy serce twoje może być zamknięte na widok Moich otwartych Ran? Czy nie wierzysz, że dzieje się coś w niebie i na ziemi, gdy Mnie skrwawionego ofiarujesz z sobą Ojcu? Na cóż służyłyby Moje boleści? A ty jak korzystasz z dobroci Ojca? Każda modlitwa ma swój odzew, którego ty nie słyszysz. Proś... Proś... W każdej minucie możesz ocalić tysiące dusz. Pomyśl. Proś. Kochaj. Proś usilnie. Przyjdź Królestwo Twoje. Nadejście godziny królowania Ojca może być przyspieszone, jeżeli Jego dzieci będą błagać o to usilnie. Jedno „Chwała Ojcu" - może sprowadzić z oddali nawrócenie duszy, zmienić postawę człowieka, od którego wiele zależy, uspokoić lud, wspomóc papieża, rozszerzyć akcję misjonarzy, ożywić Boga we wnętrzu duszy, oddać Bogu konającego - poniesionego przez miłosierdzie Boże. Bądź Moją łaską dla każdego - abyś w obliczu Moich męczenników mogła powiedzieć: - I ja tam byłam - choćby tylko pragnieniem.Stacja XI Ukrzyżowanie Pana Jezusa Pojmujesz, że w życiu każdego człowieka przychodzi chwila, która domaga się od niego najwyższego męstwa? Ileż to razy ukrzyżowała Mnie wasza wolność. Nie mogę już szukać grzeszników, ponieważ stopy Moje są przybite. Nie mogę już przyciskać rąk do Mojej piersi, ponieważ są przybite w pozycji rozciągniętej. Ale Serce Moje jest otwarte, niech grzesznicy tam wejdą i zamieszkają. Gdy Mój Krzyż wpuszczano do przygotowanego dołu, odgłos tego wstrząsu usłyszano w otchłani, gdzie tyle dusz czekało na przyjście Zbawiciela. One zadrżały z radości i nadziei. To Ja wynagradzam, a ty złóż na ołtarzu wszystkie swoje błędy i szeptem z czułością wyznaj Ojcu swoją skruchę.Stacja XII Śmierć Pana Jezusa na Krzyżu Biedna duszo, zaczynasz w ten sposób popadać w sen. Wkrótce wrócę, ale ty śpiąc już Mnie nie usłyszysz. Czy będziesz miała siłę się kiedyś obudzić? Czy nie należy się raczej obawiać, że długo pozbawiona pożywienia osłabniesz i nie wyjdziesz już więcej z letargu? Dusze Moje umiłowane, wiedzcie, że wielu spośród was śmierć zaskoczy wśród głębokiego snu. Gdzie i jak się obudzicie?Stacja XIII Pan Jezus z Krzyża zdjęty i na łonie Swojej Najświętszej Matki złożony Spamiętaj to: - każdy dochodzi do cierpienia, które jest ostatnie. Oddałem wszystko. Czy zauważyliście, że nawet mieszkanie, w którym wypełniłem najdroższy Swój ślub - Eucharystię - użyczono Mi na słowa - Mistrz je potrzebuje? Oddałem wszystko, aż do tuniki utkanej przez Moją Matkę. Pamiętaj o Moim ubóstwie. Bądź ukrzyżowana ze Mną. To znaczy przeciwstawiaj się swojej naturze, swoim pragnieniom, swojej miłości własnej, w posłuszeństwie Ojcu. Przypomnij sobie, że ukrzyżowanie poprzedza zmartwychwstanie, to znaczy wielkie radości. Życie na ziemi krótko trwa, a potem ujrzycie Moje Oblicze, Moje ukochane dusze. Tak samo, jak wyzwoliłem i uratowałem dusze z otchłani, tak samo przyjdę uroczyście wyzwolić was i uratować. Na Krzyżu otwarłem niebo dla wszystkich, ale każdy ma wolny wybór. To wy, Moi bracia, macie dopełnić zbawienia ludzi, prosząc Mnie o to, cierpiąc za nich. Nie pozbawiajcie Mnie swoich cierpień, one pomagają grzesznikom. W tobie Ja modlę się do Ojca. Spoglądaj często w niebo, to ci pomoże pragnąć go. Czy nie wyjdę ci naprzeciw większą część drogi? Dobry łotr zrozumiał miłość i wtedy wydał okrzyk żalu... Wkrótce potem spoczywał na Moim łonie. Marta, Maria i Łazarz, Mną się zajmowali. Czy nie sądzisz, że musiałem ich dobrze przyjąć w Moim Pałacu Niebieskim? Światło Moje wzejdzie nad tobą dnia ostatniego. Jak wielki będzie twój zaszczyt...Poznasz dobrodziejstwa Zbawiciela. Będziesz otoczona Moim miłosierdziem. Już od tej chwili wyśpiewuj swą wdzięczność. Myśl częściej o niebie. Jakże was tam wszystkich oczekuję... Tak pięknie przygotowałem uroczystości... Twoje miejsce czeka. Zrozum Mą niecierpliwość, by przyjąć współbiesiadników... by cieszyć się ich zrozumieniem i zaszczytem. Bardzo drogo zapłaciłem za wasze szczęście. W tej ostatniej chwili potrzebna ci będzie Moja Matka.Jakże nie byłaby blisko tych, co całe życie odmawiają Różaniec święty - prosząc Ją, by się modliła w godzinie śmierci.Stacja XIV Pan Jezus do Grobu złożony Jakże drogo zdobyłem chleb dla Moich dzieci, ale jestem szczęśliwy, że mogę Go wam ofiarować. Czy staracie się podnieść swój głód Eucharystii? Czy nie żyjecie tak - jak gdybyście mieli na zawsze pozostać na ziemi? Przyzwyczajajcie się do tego, że was szczodrze obdarowuję. Jestem Hostią. Ty jesteś monstrancją, a łaski Moje przenikające przez ciebie są jej promieniami złotymi. Hostia raz otrzymana jest na wieczność dana. To właśnie jest Skarb Wybranych. Wasza postawa - nieco pogardliwa w stosunku do Moich Sakramentów. Daj świadectwo twojej miłości i wdzięczności za tyle otrzymanych Hostii. Gdy kapłan zamyka drzwi tabernakulum, proś Mnie, abym zamknął ciebie w Moim Sercu. Nie miej innej woli tylko Moją, to jest wola Mego Ojca. Będziesz za to wynagrodzona w Dniu Ostatecznym. Tak pragnąłem waszej radości, że aż zstąpiłem na ziemię, aby poznać cierpienie. To nie kraj Mnie przyciągnął, lecz pokorna dusza. Dusze, które nieustannie prowadzą rozmowę wewnętrzną ze Mną, tego nie wiecie, ile rozkoszy zgotowaliście swojemu Zbawcy. Nie pojmujesz tego, Moje dziecko, co to znaczy w samotności, opuszczeniu przez tylu, odczuwać, że w czyimś sercu jest się drogim przyjacielem... tym najmilszym... jedynym... oczekiwanym. Dziwna to rzecz - żeby stworzenie mogło pocieszyć swojego Boga. Ja pocieszę was, gdy zasypiać będziecie, odchodząc do wieczności. Shocked Crying or Very sad Sad Surprised Confused Smile Very Happy Laughing KOCHAM CIEBIE JEZU...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez malutki dnia Czw 16:06, 26 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malutki
Chorąży


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:47, 21 Kwi 2009    Temat postu:

Na pierwszy rzut oka odmawianie różańca może się wydać nieciekawe, a nawet nudne. Czy rzeczywiście? Sięgnijmy do prostego obrazu z życia. Obliczono, że małe dziecko powtarza wyraz "mama" około trzystu razy dziennie. Czy to się dziecku znudzi? Nigdy! A może nudzi to matkę? Też nie. Reaguje ona na każde odezwanie się dziecka. Podobnie jest z modlitwą różańcową. Maryja jest naszą Matką. Kiedy odmawiamy różaniec, chcemy być podobni do małego dziecka i dlatego często powtarzamy: Zdrowaś, Bądź pozdrowiona, Matko! Czy Maryja cieszy się z tego pozdrowienia? Na pewno tak! Jest to przecież nawiązanie do radosnego wydarzenia w Nazarecie, gdzie Anioł Gabriel oznajmił Jej, że jest "łaski pełna", a Ona przyjęła to z pokorą, nazywając siebie służebnicą Pańską. Jeżeli Ona jest "łaski pełna", to my, świadomi własnej niedoskonałości, prosimy Ją: "Módl się za nami grzesznymi", abyśmy także napełnieni zostali łaską przyjaźni Bożej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fiedys
Chorąży


Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:50, 15 Lip 2009    Temat postu:

Wyobrazmy sobie, że ktoś powiedział o sobie: "oto jestem święty".. Czy to będzie ktoś naprawdę święty? Czy nie sądzicie, że prawdziwa świętość należy do sfery pewnej nieświadomości stanu własnej duszy. Czy ktoś może wiedzieć o własnej świętości? Wyjść na ulicę i krzyczeć każdemu: "Ja jestem święty"! Albo druga skrajność - w fałszywej coniekolwiek skromności mówić sobie:"No tak, posiadam w sobie dużą dozę świętości ale przecież nie powinienem tego rozgłaszać czy się z tym obnosić bo mogłoby to być zle odebrane przez innych" To nie może być prawdziwa świętość ale całkiem niezle rozbudowane ego. Myślę, że tylko "Ten Który Jest" może znać prawdziwy stan duszy "tego którego nie ma" Myślę, że to tylko Boża obecność, Jego łaska a nie jakaś tam moja zasługa może być miarą mojej świętości. Ja to chyba mogę tylko powiedzieć "tak" wszystkiemu co Bóg zaplanował względem mnie.. tak myślę.. tak widzę.. Tak naprawdę to sam jestem bezsilny wobec tych wszystkich naprawdę bardzo silnych prądów które znoszą mnie gwałtownie coraz dalej i dalej od Boga. Wówczas tylko moje "tak", zaproszenie Go aby przyszedł i naprawił ster mojego okrętu i wypełnił moje zagle tchnieniem swojego Ducha może tu przynieść jakiś pożytek... to chyba jedyna droga.. Ale to nie jest znowuż jakieś bezradne rozkładanie rąk i pogrązanie się w smutku i żałości, że ja nic nie mogę, bo kiedy Bóg jest obecny w człowieku, to naprawdę - można bardzo wiele. Chciałbym mieć łaskę u Boga, nie przeczę bo ponoć jest to największe szczęście.. No cóż, póki co jestem jaki jestem, ale tylko Bóg jeden wie jaki zły czy jaki dobry. Tu, na tym forum udawało mi się miewać całkiem niezłe "osiągi"w rozwoju własnego ego, no i czasami dostawałem po głowie, bardziej przez zrozumienie tego co właśnie napisałem niż przez rzeczywiste wypowiedzi innych. Ale to była szkoła całkiem niezła... i mam nadzieję, że potrwa jeszcze czas jakiś..

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Fiedys dnia Śro 23:08, 15 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pekelnypan
Dziesiętnik


Dołączył: 07 Maj 2009
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Las
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:10, 02 Sie 2009    Temat postu:

Dla mnie świętość jest pojęciem abstrakcyjnym i bardzo odległym kojarzę ją z fanatyzmem i ortodoksją .W życiu staram sie postępować według powiedzenia ' nie czyń drugiemu co tobie niemiłe' oraz wyznaję zasadę że dobro które uczynię w ten czy inny sposób do mnie kiedyś powróci .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fiedys
Chorąży


Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:24, 03 Sie 2009    Temat postu:

Moim zdaniem świętość to normalność.. To szerokie spektrum odruchów pełnych człowieczeństwa oraz miłości do Boga i do blizniego..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Użytkownik
Setnik


Dołączył: 25 Sie 2014
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 3:01, 27 Gru 2014    Temat postu:

"Piękniejsze od świętych pragnień są wykonane dobre czyny." Ojciec Pio

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Walka duchowa Strona Główna -> Grzech, nawrócenie i świętość Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin