Forum Walka duchowa Strona Główna Walka duchowa
katolickie forum dla osób wierzących, niewierzących, poszukujących, wątpiących, zagubionych
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Takie moje trudności...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Walka duchowa Strona Główna -> Trudności w życiu duchowym
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Fiedys
Chorąży


Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:00, 22 Kwi 2009    Temat postu: Takie moje trudności...

Ostatnio znowu lecę.. spadam, często się rozczulam i roztkliwiam.. To tęsknię za Bogiem, potrzebuję Go, to nie cierpię Go, i wydaje mi się On być tyko kulą u nogi.. To jakieś totalne rozdwojenie! Czasami przychodzi taki okres, że nie wiem, czy chcę być z Bogiem, czy chcę przeżyć z Nim jeszcze jeden dzień.. Jestem wściekły, i mam uraz do Niego... znowu... Jak lep na muchy przyciągam wszystkie paskudy małe latające - moje niestałe nastroje... Czy Bogu tak bardzo zależy na moim cierpieniu? Czy tak ogromnie mnie kocha, że zwala na mnie takie burze z piorunami i gradobiciem? Jestemw tej chwili po lekturze "101 pytań o Boże Miłosierdzie" Piszą tam, że cierpienie jest wynikiem niedoskonałości, i braków w duszy człowieka, że motywuje ono do poszukiwań i starań o coraz to większą doskonałość... O tak! Przez cierpienie Bóg chce zbawić świat! Ale jakież to straszne.. Jest we mnie ból, i jakby znowu nadziei coraz mniej... Ale będę trwać, mimo wszystko.. I wiecie co? W tym momencie jakby trochę ubyło mi goryczy.. No cóż, problemy natury duchowej można starać się rozwiązywać na różne sposoby. Może jednym z nich jest wypowiedzenie i trafne nazwanie tego, co mnie trapi...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nadzieja
Dziesiętnik


Dołączył: 31 Gru 2007
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nadziejowa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:28, 25 Kwi 2009    Temat postu:

Odnajdziesz Boga.. Musisz cierpliwie czekać...a zarazem go szukać. Rozglądać się dookoła głowy, w dzień i w nocy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amadea
Admin
Admin


Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:51, 25 Kwi 2009    Temat postu:

Nasze uczucia nie są zbyt ważne. Ważne jest, by wiernie trwać, choćby nie wiem co. Bóg widzi, co się z Tobą dzieje i jest blisko Ciebie. W miłosierdziu swoim pochyla się nad Tobą i podtrzymuje. Zamknij oczy i z ufnością pozwól Mu się nieść. Będzie dobrze, bo On czuwa Smile.
I nie zapomnij wypowiedzieć tego, co Cię trapi, także (przede wszystkim!) przed Nim.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jola8001
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum


Dołączył: 03 Maj 2007
Posty: 280
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:45, 25 Kwi 2009    Temat postu:

Zwykle gdy lecę, spadam w dół, staram się ciągle myśleć, tak, na siłę w myślach przywoływać taki obraz. Może i Tobie to pomoże.
Otóż, gdy świat mój się wali, gdy jestem bezsilna, gdy chce mi się krzyczeć lub płakać z powodu tego, że czegoś nie potrafię, gdy wszystko i wszyscy wydają mi się wrodzy, gdy czuję ogromne osamotnienie, dosłownie czuję jak spadam w dół... na siłę wtedy, bo nie idzie inaczej, samo łatwo nie chce to przyjść, na siłę wywołuję przed oczami taki obraz: widzę siebie spadającą, z wielką siłą, pędem, ale spadającą wprost do wyciągniętych ramion Jezusa. Pewne jest to, że On mnie złapie. Lecąc widzę, że tam On stoi, jest, czeka, że na pewno mnie złapie, że nie upadnę, nie roztrzaskam się, bo Jego dłonie, ręce ramiona są już gotowe do tego, żeby mnie złapać. Ten obraz bardzo mi pomaga. Trudno jest w tych ciężkich dniach wywołać go w sobie, ale gdy się uda, daje ogromne ukojenie, spokój, mogę wtedy złapać oddech, odpocząć. Przyśniło mi się to którejś nocy i od tamtego czasu często wracam do tego obrazu, szczególnie wtedy gdy czuję, że coś nie tak dzieje się w moim życiu.
Drogi Fiedysie - proponuję Ci mój sposób, spróbuj. Wierzę, że i Tobie widok czekającego z rozwartymi dłońmi Jezusa przyniesie ulgę - i ta niesamowita pewność, że On Cię złapie. Spróbuj...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fiedys
Chorąży


Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:13, 01 Maj 2009    Temat postu:

Dziękuję, już mi lepiej...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malutki
Chorąży


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:16, 11 Maj 2009    Temat postu:

Święta Faustyna bardzo cierpiała przechodząc ciemności duszy...Bóg jak daje cierpienie to daje siłę abyśmy mogli je nosić i zyskać zasługę dla naszego uświęcenia... Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Walka duchowa Strona Główna -> Trudności w życiu duchowym Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin