Forum Walka duchowa Strona Główna Walka duchowa
katolickie forum dla osób wierzących, niewierzących, poszukujących, wątpiących, zagubionych
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Mów Jej o wszystkim, co przeżywasz...

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Walka duchowa Strona Główna -> Maryja - Matka Boga
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Amadea
Admin
Admin


Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:31, 21 Maj 2007    Temat postu: Mów Jej o wszystkim, co przeżywasz...

Pielęgnuj żywe nabożeństwo do Matki Bożej. Ona umie szlachetnie odwzajemniać podarunki, które Jej składamy. Nadto, jeżeli odmawiasz codziennie, z duchem wiary i miłości Różaniec święty, Pani postara się poprowadzić cię bardzo daleko drogą swego Syna.
(J. M. Escriva, "Bruzda", 691)

20 maja 2000
Jakże rozwiną się w nas cnoty nadprzyrodzone, jeżeli potrafimy prawdziwie zwracać się do Maryi, która jest naszą Matką! Starajmy się w ciągu dnia kierować ku Niej — w sercu, bez konieczności używania słów — krótkie modlitwy, akty strzeliste. Chrześcijańska pobożność nagromadziła wiele takich płomiennych wezwań w Litanii Loretańskiej, którą odmawia się przy Różańcu świętym. Ale każdy może je pomnażać, kierując do Niej nowe pochwały, mówiąc do Niej to, czego — z powodu pewnego skrępowania, które Ona rozumie i uznaje za słuszne — nie odważylibyśmy się wypowiedzieć na głos.

Radzę ci, abyś osobiście, jeżeli tego jeszcze nie zrobiłeś, doświadczył macierzyńskiej miłości Maryi. Nie wystarczy wiedzieć, że Ona jest Matką, uważać Ją za Matkę i tak o Niej mówić. Ona jest twoją Matką, a ty jesteś Jej synem; Ona kocha cię tak, jak gdybyś był Jej jedynym dzieckiem na tym świecie. Traktuj Ją zatem odpowiednio: Mów Jej o wszystkim, co przeżywasz, czcij Ją, kochaj Ją! Nikt nie może uczynić tego za ciebie, ani też lepiej od ciebie, jeżeli nie uczynisz tego sam.
(J. M. Escriva, "Przyjaciele Boga", 293)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fiedys
Chorąży


Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:37, 16 Lut 2009    Temat postu:

Dopiero tutaj dotarłem Smile Ja zawsze chciałem kochać Maryję, ale jak poznać prawdę o jej miłości do mnie? Od wielu lat coś mnie strasznie zaślepia, i nie widzę tej miłości, jedynie odczuwam wielką tęsknotę za taką miłością. Ja mam już naprawdę serdecznie dość tego odchodzenia i wracania, bo chciałbym już na trwałe być przy Niej... Co robić? Smutno mi, i zimno na duchu...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amadea
Admin
Admin


Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:51, 16 Lut 2009    Temat postu:

Co robić? Po prostu kochaj Ją i otwórz się na Jej miłość. Poczujesz na pewno... Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malutki
Chorąży


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:51, 09 Maj 2009    Temat postu:

MARYJO UKOCHANA...JESTEM W TOBIE ZAKOCHANY...KOCHAM CIEBIE I PRAGNĘ ZDOBYWAĆ SZCZYTY ŚWIĘTOŚCI...WYPALAĆ SIĘ DO KOŃCA JAK ŚWIECA W ŚWIĄTYNI...TY WIESZ MATKO DROGA CZEGO MI POTRZEBA...WSZYSTKO TOBIE ODDAJĘ...WSZYSTKO TOBIE ZAWIERZAM, TOBIE UFAM I BAĆ SIĘ NIE BĘDĘ BO TY DEPCZESZ GŁOWĘ WĘŻA STARODAWNEGO CO ZWIÓDŁ ADAMA I EWĘ...TOTUS TUUS MARYJO...WCZORAJ , DZIŚ I NA WIEKI. AMEN.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
heart
Chorąży


Dołączył: 16 Paź 2007
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:06, 09 Paź 2009    Temat postu:

To straszne... To, co robicie... wybieracie Marię a nie Boga, do niej się modlicie, prosicie o opiekę, o wszelką pomoc... a nawet nie wiadomo czy ona w ogóle jest w Niebie...

Biblijne przykazanie jest jasne i konkretne:
"Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym(...)"
(Ks. Wyjścia 20:3-5, Biblia Tysiąclecia)

To Bóg chce się wami opiekować, To ON chce was prowadzić, to ON chce zabierać wasze troski i dodawać siły, to ON chce abyśmy Jemu mówili o wszystkich naszych problemach, o radościach, o wszystkim co przeżywamy, to ON, BÓG!
Zawierzcie swoje życie BOGU, tylko Bóg może zbawić, nie kościół, nie Maryja, tylko BÓG.

Jeszcze póki czas, zawierzcie swoje życie jedynemu prawdziwemu Bogu, w którym jest źródło siły, wiary, nadziei i miłości! [/b]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez heart dnia Pią 15:07, 09 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amadea
Admin
Admin


Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:15, 11 Paź 2009    Temat postu:

Po pierwsze: nikt nie wybiera Maryi ZAMIAST Boga. Maryja nie jest dla nas Bogiem! Nikt też nie twierdzi, że Maryja go zbawi. Skąd w ogóle takie pomysły?! Shocked Zastanów się dobrze, co piszesz. Twoja wypowiedź świadczy o kompletnym niezrozumieniu nabożeństwa do Maryi.
Po drugie: dyskusja na temat Maryi była już prowadzona TUTAJ, więc nie widzę sensu, aby powtarzać ją w kolejnym temacie, dlatego nie będę jej kontynuować.


***
A tym z nas, którzy kochają swoją Matkę Maryję, życzę pięknego przeżywania miesiąca różańcowego. Niech Maryja prowadzi nas do Jezusa Smile.

"Jednym z najbardziej bolesnych i zasmucających nas zjawisk jest to, że tak wiele dusz odkupionych Krwią Chrystusa odciąganych jest z drogi zbawienia i spychanych w otchłań wiecznej śmierci przez burze wzniecone w tej epoce błędu. Potrzeba Bożej pomocy jest nie mniej wielka, jak wtedy, kiedy św. Dominik wprowadzał różaniec Maryi, aby uleczyć zło swoich czasów. Ten znakomity święty oświecony światłem z góry, jasno rozumiał, że nie ma skuteczniejszego lekarstwa przeciw złu jego epoki, jak częste rozmyślanie nad tajemnicami zbawienia, co przyprowadzi ludzi z powrotem do Chrystusa - który jest "Drogą, prawdą i życiem" - i skłoni ich do szukania wstawiennictwa Dziewicy, ich Orędowniczki przed Bogiem, której została dana moc pokonania wszelkich herezji. [...]" (Leon XIII)

Różaniec został pomyślany przede wszystkim jako medytacja nad wielkimi tajemnicami, które Bóg objawił nam w Ewangeliach. Rozmyślamy nad nimi z Maryją i w Jej duchu. Dlatego czasami Różaniec nazywany jest Ewangelią Chrystusa według Maryi. Kiedy np. odmawiamy pierwszą dziesiątkę radosnej części, możemy wyobrazić sobie Matkę Bożą w Nazarecie, kiedy nawiedza ją Archanioł Gabriel. Jeżeli ktoś ma żywą wyobraźnię, uczyni tę scenę bardzo konkretną. Widzi wtedy Maryję, która np. modli się, gdy nagle pojawia się przed nią anioł. Rozmyślający staje się teraz świadkiem dialogu, który niebo prowadzi z ziemią.

Jeśli ktoś nie ma tak dużej wyobraźni, może zadowolić się ogólną myślą zawartą w tajemnicy, rozmyślając np. o pokorze i posłuszeństwie Najświętszej Matki. Pozwala wtedy, aby Jej z całego serca wypowiedziane: Oto ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według Twego słowa, zapadło także w jego serce, ucząc pozostawania całkowicie do dyspozycji Boga.

Różaniec można także traktować jako modlitwę ustną. Oznacza to, że zastanawiamy się nad znaczeniem samych słów modlitwy. Tekst jest bardzo bogaty. Ojcze nasz - to przecież modlitwa, której nauczył nas nasz Zbawiciel. Jej głębia jest więc głębią Chrystusowego Serca. Rozmyślanie nad jej słowami zawsze będzie dostarczać nam nowych treści.

Pierwsza część Pozdrowienia Anielskiego - to słowa Anioła, skierowane do Maryi, dalsza część - to słowa Elżbiety. Później następuje modlitwa kierowana przez Kościół do Matki Bożej, w której wyrażona jest ufność, że Ona - Matka Boga, będzie modliła się za nas, grzeszników, teraz i w chwili naszej śmierci. Ten wspaniały tekst jest do naszej dyspozycji. Nie musimy teraz szukać własnych słów modlitwy, lecz bierzemy modlitwę Kościoła, który częściowo z pomocą Ewangelii uczy nas, jak mamy się modlić. Pozwalamy się nieść tej modlitwie. Wiemy, że odmawiając ją, wchodzimy w wielką wspólnotę modlących się, którzy przez wieki modlili się właśnie tymi słowami.

Można modlić się na różańcu również w sposób kontemplacyjny. Ktoś chciałby nie tyle rozmyślać o Jezusie i Maryi, co po prostu z miłością przebywać z Nimi, być blisko Nich, albo poczuć się bezpiecznie u boku swej Niebieskiej Matki. Wiele mówi się obecnie o tym, jak ważna jest dla dziecka obecność matki, jak ważne jest to, aby dziecko doświadczyło jej miłości. Kościół zawsze o tym wiedział. Różaniec jest modlitwą, w której otwieramy się na łagodną miłość Maryi, doświadczamy Jej matczynego ciepła. Tam, pod krzyżem, w chwili, kiedy Jezus powiedział do Jana: "Oto Matka twoja", każdy z nas otrzymał Maryję jako swoją Matkę. Tej prawdy, którą znamy rozumowo, możemy doświadczyć, modląc się na Różańcu.

Różaniec może także stać się modlitwą wstawienniczą. Zdarza się, że ktoś z naszych bliskich jest w wielkiej potrzebie, albo zaczynamy uświadamiać sobie wyraźniej potrzeby Kościoła i świata, myślimy o wojnach, prześladowaniach, krzywdzie, demoralizacji, panoszącym się złu. Czujemy, że musimy szczerze pomodlić się w tych intencjach. Moglibyśmy powiedzieć po prostu: "Boże, pomóż tym ludziom", ale wiemy, że taka modlitwa byłaby zbyt krótka, zbyt łatwa. Różaniec jest sposobem trwania na modlitwie. Przez odmówienie dziesiątki czy całej jego części pokazujemy Bogu, że traktujemy tę modlitwę wstawienniczą poważnie, że jesteśmy gotowi poświęcić jej czas. I kiedy mówimy Zdrowaś Maryjo, powierzamy Miłosierdziu Bożemu - przez ręce Matki - ludzi, za których się modlimy. Czy można zrobić coś lepszego dla braci czy sióstr w potrzebie?

(autor: o. Wojciech; źródło: Miłujcie się!, nr 9-10/1999)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Amadea dnia Nie 13:26, 11 Paź 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
heart
Chorąży


Dołączył: 16 Paź 2007
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:38, 19 Paź 2009    Temat postu:

Nieszka napisał:
Po pierwsze: nikt nie wybiera Maryi ZAMIAST Boga. Maryja nie jest dla nas Bogiem! Nikt też nie twierdzi, że Maryja go zbawi. Skąd w ogóle takie pomysły?! Shocked Zastanów się dobrze, co piszesz. Twoja wypowiedź świadczy o kompletnym niezrozumieniu nabożeństwa do Maryi.

Gdybyście nie wybierali jej zamiast Boga, to byście ani się do niej nie modlili, ani nie składali do niej wszelkich próśb zwłaszcza o opiekę.
Twoja wypowiedź świadczy o kompletnym niezrozumieniu przykazania biblijnego, który zacytowałam we wcześniejszym poście.



Nieszka napisał:
A tym z nas, którzy kochają swoją Matkę Maryję, życzę pięknego przeżywania miesiąca różańcowego. Niech Maryja prowadzi nas do Jezusa Smile.

"Jednym z najbardziej bolesnych i zasmucających nas zjawisk jest to, że tak wiele dusz odkupionych Krwią Chrystusa odciąganych jest z drogi zbawienia i spychanych w otchłań wiecznej śmierci przez burze wzniecone w tej epoce błędu. Potrzeba Bożej pomocy jest nie mniej wielka, jak wtedy, kiedy św. Dominik wprowadzał różaniec Maryi, aby uleczyć zło swoich czasów. Ten znakomity święty oświecony światłem z góry, jasno rozumiał, że nie ma skuteczniejszego lekarstwa przeciw złu jego epoki, jak częste rozmyślanie nad tajemnicami zbawienia, co przyprowadzi ludzi z powrotem do Chrystusa - który jest "Drogą, prawdą i życiem" - i skłoni ich do szukania wstawiennictwa Dziewicy, ich Orędowniczki przed Bogiem, której została dana moc pokonania wszelkich herezji. [...]" (Leon XIII)

Różaniec został pomyślany przede wszystkim jako medytacja nad wielkimi tajemnicami, które Bóg objawił nam w Ewangeliach. Rozmyślamy nad nimi z Maryją i w Jej duchu. Dlatego czasami Różaniec nazywany jest Ewangelią Chrystusa według Maryi. Kiedy np. odmawiamy pierwszą dziesiątkę radosnej części, możemy wyobrazić sobie Matkę Bożą w Nazarecie, kiedy nawiedza ją Archanioł Gabriel. Jeżeli ktoś ma żywą wyobraźnię, uczyni tę scenę bardzo konkretną. Widzi wtedy Maryję, która np. modli się, gdy nagle pojawia się przed nią anioł. Rozmyślający staje się teraz świadkiem dialogu, który niebo prowadzi z ziemią.

Jeśli ktoś nie ma tak dużej wyobraźni, może zadowolić się ogólną myślą zawartą w tajemnicy, rozmyślając np. o pokorze i posłuszeństwie Najświętszej Matki. Pozwala wtedy, aby Jej z całego serca wypowiedziane: Oto ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według Twego słowa, zapadło także w jego serce, ucząc pozostawania całkowicie do dyspozycji Boga.

Różaniec można także traktować jako modlitwę ustną. Oznacza to, że zastanawiamy się nad znaczeniem samych słów modlitwy. Tekst jest bardzo bogaty. Ojcze nasz - to przecież modlitwa, której nauczył nas nasz Zbawiciel. Jej głębia jest więc głębią Chrystusowego Serca. Rozmyślanie nad jej słowami zawsze będzie dostarczać nam nowych treści.

Pierwsza część Pozdrowienia Anielskiego - to słowa Anioła, skierowane do Maryi, dalsza część - to słowa Elżbiety. Później następuje modlitwa kierowana przez Kościół do Matki Bożej, w której wyrażona jest ufność, że Ona - Matka Boga, będzie modliła się za nas, grzeszników, teraz i w chwili naszej śmierci. Ten wspaniały tekst jest do naszej dyspozycji. Nie musimy teraz szukać własnych słów modlitwy, lecz bierzemy modlitwę Kościoła, który częściowo z pomocą Ewangelii uczy nas, jak mamy się modlić. Pozwalamy się nieść tej modlitwie. Wiemy, że odmawiając ją, wchodzimy w wielką wspólnotę modlących się, którzy przez wieki modlili się właśnie tymi słowami.

Można modlić się na różańcu również w sposób kontemplacyjny. Ktoś chciałby nie tyle rozmyślać o Jezusie i Maryi, co po prostu z miłością przebywać z Nimi, być blisko Nich, albo poczuć się bezpiecznie u boku swej Niebieskiej Matki. Wiele mówi się obecnie o tym, jak ważna jest dla dziecka obecność matki, jak ważne jest to, aby dziecko doświadczyło jej miłości. Kościół zawsze o tym wiedział. Różaniec jest modlitwą, w której otwieramy się na łagodną miłość Maryi, doświadczamy Jej matczynego ciepła. Tam, pod krzyżem, w chwili, kiedy Jezus powiedział do Jana: "Oto Matka twoja", każdy z nas otrzymał Maryję jako swoją Matkę. Tej prawdy, którą znamy rozumowo, możemy doświadczyć, modląc się na Różańcu.

Różaniec może także stać się modlitwą wstawienniczą. Zdarza się, że ktoś z naszych bliskich jest w wielkiej potrzebie, albo zaczynamy uświadamiać sobie wyraźniej potrzeby Kościoła i świata, myślimy o wojnach, prześladowaniach, krzywdzie, demoralizacji, panoszącym się złu. Czujemy, że musimy szczerze pomodlić się w tych intencjach. Moglibyśmy powiedzieć po prostu: "Boże, pomóż tym ludziom", ale wiemy, że taka modlitwa byłaby zbyt krótka, zbyt łatwa. Różaniec jest sposobem trwania na modlitwie. Przez odmówienie dziesiątki czy całej jego części pokazujemy Bogu, że traktujemy tę modlitwę wstawienniczą poważnie, że jesteśmy gotowi poświęcić jej czas. I kiedy mówimy Zdrowaś Maryjo, powierzamy Miłosierdziu Bożemu - przez ręce Matki - ludzi, za których się modlimy. Czy można zrobić coś lepszego dla braci czy sióstr w potrzebie?

(autor: o. Wojciech; źródło: Miłujcie się!, nr 9-10/1999)

Nie widzę w powyższym tekście ani jednego fragmentu z Biblii który potwierdzałby aby modlić się na różańcu, a tym bardziej do Maryi, jako pośrednika jakichkolwiek spraw. W Biblii znajdziesz, że JEDYNYM takim pośrednikiem jest Jezus Chrystus, chyba że znajdziesz dla mnie jakiś fragment mówiący o tym, że Bóg mówi o tym by się modlić do Marii, jak i też zacytuj fragment, gdzie jest napisane iż Maria jest w ogóle w Niebie? /z Biblii wiemy o dwóch takich osobach - zadziwiające że do nich (przez nich) nikt się nie modli/


Nieszka napisał:
Po drugie: dyskusja na temat Maryi była już prowadzona TUTAJ, więc nie widzę sensu, aby powtarzać ją w kolejnym temacie, dlatego nie będę jej kontynuować

To ją kontynuuj w tamtym wątku, tam widnieje długi mój post, na który w żaden sposób nie odpowiedziałaś.[/b]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amadea
Admin
Admin


Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:14, 27 Paź 2009    Temat postu:

Nie odpowiedziałam w tamtym wątku i nie chcę kontynuować dyskusji tym bardziej w tym temacie, ponieważ ja swoje zdanie już przedstawiłam, ale Ty go nie zrozumiałaś. Widocznie nie potrafię jasno się wypowiadać, skoro nadal twierdzisz, że Maryję stawiam na miejscu Boga. Dla mnie Maryja jest Matką, którą Jezus dał ludziom, gdy umierał na krzyżu. Ona nie jest Bogiem - jest Jego Matką. I jako Matka prowadzi ludzi do Jezusa (wskazuje na Niego i mówi: "Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie" (J 2, 5). Jezus jest jedynym pośrednikiem pomiędzy nami a Bogiem, ale Maryja do Niego prowadzi. Jaśniej naprawdę nie potrafię tego wytłumaczyć, więc, wybacz, nie będę z Tobą dyskutować na ten temat. Tym bardziej, że moje osobiste doświadczenie pokazuje mi, jak niesamowitą relację można mieć z Maryją i jak bardzo się Ona o nas troszczy. Ludzie, którzy rezygnują z tego pięknego daru jakim jest Jej macierzyństwo, lub go odrzucają, tracą bardzo wiele.
Maryja jest Matką, którą nam dał sam Jezus, a modlitwa różańcowa to sposób kontemplowania życia Jezusa oraz forma wyrażenia miłości do Maryi.

Nie chcesz Maryi, ok - Twoja sprawa. Ale nie oceniaj stosunku innych ludzi do Niej i wpływu jaki ta relacja ma na ich relację z Bogiem, bo nie masz wglądu w ludzkie serca i nie masz pojęcia, co się w nich dzieje.
"Odstąpcie od tych ludzi i zostawcie ich. Albowiem jeśli ludzki jest zamysł i dzieło to, w niwecz obrócone zostaną. Jeśli zaś z Boga są, nie zdołacie ich obrócić w niwecz. Uważajcie, byście się nie okazali przeciwnikami Boga" (Dz 5, 38-39).

Koniec tematu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Walka duchowa Strona Główna -> Maryja - Matka Boga Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin