Forum Walka duchowa Strona Główna Walka duchowa
katolickie forum dla osób wierzących, niewierzących, poszukujących, wątpiących, zagubionych
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Byłam...
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Walka duchowa Strona Główna -> Cała reszta
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jola8001
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum


Dołączył: 03 Maj 2007
Posty: 280
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:29, 19 Maj 2007    Temat postu: Byłam...

u lekarza...
Przyznałam się do odstawienia leków bo myślałam, że sama już dam radę. Nie dałam. Ostatnie dni, tygodnie - koszmar.
Zaczynam od początku.
Mój organizm teraz musi przywyknąć do leku na nowo. Fatalnie się czuję - fizycznie.
I dziwi mnie to, że to paskudne samopoczucie fizyczne - które ma prawo utrzymywać się przez 2-3 tygodnie tak naprawdę zasłania stan psychiczny.

Ludzie - jeśli mogę prosić, proszę pomóżcie mi przetrwać ten czas, który organizm potrzebował będzie do zaakceptowania leku...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amadea
Admin
Admin


Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:36, 19 Maj 2007    Temat postu:

Ja jestem z Tobą! A niedługo naprawdę do Ciebie dołącze, bo zdecydowałam, że w tym miesiącu zacznę brać moje leki. Może już w przyszłym tygodniu (po wizycie u psychologa, bo obawiam się, że jeśli zacznę od leków, to na wizytę mogę już nie mieć siły)...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jola8001
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum


Dołączył: 03 Maj 2007
Posty: 280
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:43, 19 Maj 2007    Temat postu:

Niestety, bez leków nie poradzę sobie. Mam do napisania kilka tekstów, terminy publikacji gonią, a ja nawet nie mam sprecyzowanego tematu. Nie radzę sobie z rzeczami prostymi. Skapitulowałam. Nie chcę tak żyć. Takie życie nie ma sensu, chciałabym normalnie... a nie umiem, nie ma życia we mnie.

Dziękuję Agnieszko... Przyznam, że fizycznie fatalnie się czuję, nie będę okłamywać Ciebie, że jest różowo, gdy nie jest. Ale wytrzymam, muszę wytrzymać, przetrwać ten czas, wiem, że to paskudne samopoczucie minie. Tylko nie mogę zrezygnować, poddać się, przerwać leczenia. Są dwa momenty w których najbardziej kusi. właśnie na początku, gdy odczuwalne są nieprzyjemne skutki leku - które mają prawo się pojawić, a drugi moment gdy już czujesz się dobrze, wtedy rodzi się myśl - po co mam brać leki, skoro już jest dobrze? Ta myśl była przyczyną mojej ostatniej porażki. Tak bardzo potrzebuję, żeby teraz ktoś mi wbijał do głowy, że wytrwam te 3 tygodnie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amadea
Admin
Admin


Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:47, 19 Maj 2007    Temat postu:

A skąd wiadomo, że złe samopoczucie to tylko wynik przystosowywania się organizmu do leku a nie faktycznie jakieś groźne skutki uboczne, przy których lek należałoby odstawić?...

Postaram się dołączyć do Ciebie jak najszybciej i razem będziemy sobie wbijały do głów, że wytrwamy! Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jola8001
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum


Dołączył: 03 Maj 2007
Posty: 280
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:54, 19 Maj 2007    Temat postu:

Agnieszko - dokładnie porozmawiałam z lekarzem na ten temat. Wyjaśnił mi wszystko. Powiedział mi, jak mogę się czuć, czego mam się spodziewać. Powiedział, że jeżeli po 3 tyg. nie ustąpi, to mam przyjść do niego, powiedział, że jeżeli nie wytrzymam, też mam przyjść, wtedy zmniejszy dawkę. Powiedział mi też w jakiej sytuacji mam zgłosić się na pogotowie, czego nie powinnam mieć.
Moja droga, wizyta u niego trwała godzinę, 20 minut rozmawialiśmy o tym lekarstwie. Zadawałam dużo pytań, różnych, dziwnych, cierpliwie wszystko mi wytłumaczył, napisał nawet na kartce.
Mam do niego zaufanie. To jest lekarz, chce mi pomóc, nie jest przeciwko mnie - razem ze mną czeka na mój sukces - lepsze samopoczucie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amadea
Admin
Admin


Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:59, 19 Maj 2007    Temat postu:

Ze mną nikt tak nigdy nie rozmawiał... Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jola8001
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum


Dołączył: 03 Maj 2007
Posty: 280
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:53, 20 Maj 2007    Temat postu:

Przykro mi, że nie trafiłaś na takiego lekarza... Z drugiej strony głęboko wierzę, że dane Ci będzie spotkać takiego. Tylko pamiętaj o podstawowej zasadzie - pytać, pytać, pytać, pytać. O wszystko co chcesz wiedzieć...

Dziś - u mnie - FATALNIE. Do bani. Nieziemsko źle. Paskudnie. Okropnie... Nie wiem czy dam radę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amadea
Admin
Admin


Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:34, 20 Maj 2007    Temat postu:

Z tym pytaniem to jest u mnie nie najlepiej...
Po pierwsze stres - każda wizyta u lekarza, to dla mnie potworny stres, przez który często zapominam, co chcę powiedzieć, o co zapytać.
Po drugie - przekonanie, że przeszkadzam, że lekarzowi się spieszy, bo inni pacjenci; że zmęczony i może nie mieć ochoty słuchać mojego marudzenia... Mam nawet poczucie winy, że przychodzę i zabieram czas, więc chcę jak najszybciej wyjść i przez to zapominam, o czym chciałam powiedzieć.
Po trzecie - bardzo się denerwuję, gdy rozmawiam z obcą osobą, a do tego ta osoba uważnie na mnie patrzy (przy znajomych też mi się to czasem zdarza)... Czuję się jak idiotka, zaczynam się zastanawiać, czy nie jestem brudna na twarzy, myślę, co ta osoba (w tym przypadku lekarz) myśli o mnie, próbuję znaleźć w jej oczach choćby cień znudzenia, zniecierpliwienia lub niechęci, spinam się coraz bardziej, plącze mi się język, zaczynam bełkotać, co znowu podnosi poziom stresu i nasila rozkojarzenie. W końcu ucinam wypowiedź, żeby tylko móc jak najszybciej wyjść i uciec w bezpieczne miejsce.
W efekcie po takiej akcji u lekarza, gdy już wyjdę, boli mnie głowa, jest mi słabo, mam zawroty i za cholerę nie potrafię sobie przypomnieć ani tego co ja mówiłam, ani tego, co mówił lekarz. Jedyne co pamiętam to to, że zrobiłam z siebie kompletną idiotkę. Confused


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
+Egzorcysta+
Gość





PostWysłany: Pon 0:51, 21 Maj 2007    Temat postu: AGRRR NIECH STRACEEE

CYTAT:
"Ale wytrzymam, muszę wytrzymać, przetrwać ten czas, wiem"
JESTEM Z TOBĄ!!!!!

NIECH STRACE! NIECH STRACE!!!! ALE NAPISZE TO NA OGÓLNYM A NIE WE WIADOMOŚCI PRYWATNEJ!!
może pomoże
trudno mam TO TERAZ !!! gdzieś!!!

JESTEM Z TOBA KWIATKU!!!!!

-gdy byłem pod torami i chciałem sie zabić -wytrzymałem

-gdy zwątpiłem po nawruceniu w miłości Boga i sens mego życia poszedł w diabły -wytrzymałęm

-gdy matce poszły żylaki i cała rodzine szlag trafił -wytrzymałem

-gdy dowiedziałęm sie o pedofilu -wytrzymałem

-gdy mnie wydymało coś z piekła -wytrzymałem

-gdy przećpałem sie i byłem w kaftanie bezpieczeństwa -wytrzymałem

-gdy drugi raz sie przećpałęm i poszłem w kaftan wytrzymałęm

-gdy 3 raz sie przećpałem i omal nie trafiłęm pod tira i znów w kaftan (tym razem na 36 godzin) -wytrzymałem

-gdy mnie zatruli psychotropami antyhalyconegennymi i przez 1.5 roku co tydzień miałem co 5-15 godzin OSSSSSTRYYYYYYCH bólów psychicznych i traciłem kontrole nad ciałem i psychiką -wytrzymałem

-gdy miałem w sobie ducha Kłamstwa i omal nie umarłem ze strachu bólu i cierpienia (dziwie sie że nie dostałęm zawału serca ani uszkodzenia mózgu) -wytrzymałem

a kilka poprzednich spraw jest zbyt obrzydliwych i zbyt irracjonalych by komukolwiek tu o tym mówić -wytrzymałem


ale wiem czemu sie nie zabiłem i zniosłem to wszystko WYTRZYMAŁEM!!
wiem .....
wiem..........
wiem....................

i mam "linie życia" czy jako to sie nazywa


-------JESTEM Z TOBĄ KWIATKU--------- JESTEM Z TOBA!!!! KWIECIE ---WYTRWASZ!!!!!! WYTRZYMASZ!!!!!
Powrót do góry
Jola8001
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum


Dołączył: 03 Maj 2007
Posty: 280
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:39, 21 Maj 2007    Temat postu:

Agnieszko - wiem skąd to przekonanie u Ciebie, że lekarz może mieć ważniejsze sprawy, inni pacjenci bardziej potrzebują go niż Ty. Znam ten mechanizm.
Ale odpowiem kolejno:
- kartki - napisz sobie na kartce pytania, na które chcesz znać odpowiedź. Napisz je w jak najprostszej postaci - zaczynające sie od dlaczego, po co, jak, to nie jest wstyd iść do lekarza z kartką z pytaniami. Ja często tak robię, bez względu na to do jakiego lekarza idę.
- druga sprawa - Pewna kobieta w szpitalu kiedyś, gdy byłam bardzo zrezygnowana, obolała po operacji - kobieta - pacjentka - starsza, po 50 - schorowana bardzo, przyszła na moment do mnie i chwilę posiedziała. Widząc moje zniechęcenie powiedziała wprost, że jeżeli ja o siebie nie zadbam, nie zawalczę, to nikt tego nie zrobi. Jej słowa pamiętam dokładnie do dziś. Pamiętam dokładnie tą sytuację. Ona bardzo mi wtedy pomogła. Nie byłam w stanie nic sama zrobić, umyć się, usiąść, bo brzuch po operacji obolały był, ale odważyłam się poprosić ją, żeby wytarła mi twarz i dłonie, bo bardzo się pociłam - na skutek leków.
I to dziś te słowa mam w sobie - jeśli nie zadbam o siebie, to nikt nie zadba. Idę do lekarza, niech on oceni czy zabieram mu czas czy nie, wiemy jak ważne są badania kontrolne, wiemy, że do lekarza nie chodzi się tylko wtedy gdy już człowiek zachoruje.
Gdy pójdziesz do psychiatry, psychologa - powiedz że masz taki hamulec, taką blokadę, barierę. Powiedz wprost, zacznij od tych słów, że trudno Ci dokładnie wyjaśnić, bo masz taki lęk... Idealnie byłoby gdybyś mogła pójść z kimś zaufanym, ten pierwszy raz, żeby osoba ta chwyciła Cię za rękę i ewentualnie dopytała lekarza o wszystkie szczegóły... Masz kogoś takiego?

Egzorcystko... Ja Tobie napiszę PW. Tutaj jednak powiem tyle:
Dziękuję za te słowa. Za wiarę. Szalenie mi trzeba wiary. W siebie.
Wiem, że po tych paskudnych 3 tygodniach będzie lepiej. Na rozum wiem. Ale emocje, uczucia, ciało najchętniej zrezygnowałoby z tabletek.
Po nasennych świetnie śpię, budzę się po 8 godzinach - tak przesypiam 8 godzin w jednym kawałku. Budzę się wypoczęta. Nie jestem zaspana, nieprzytomna. Tylko wyspana i wypoczęta. Dziś już zdążyłam zmienić pościel, posprzątać sypialnie. Ale znowu po porannej tabletce antydepres. zaczynają się efekty uboczne i teraz zaczyna się kilkugodzinny koszmar.

Boże daj mi siłę, abym mogła wytrwać. Wiem, że jestem Tobie potrzebna, wiem, że z całą moją niedoskonałością kochasz mnie. Za rękę weź mnie Panie i prowadź sam... Daj mi siłę abym nie zwątpiła, teraz, gdy jestem słaba o zwątpienie nie trudno... Dziękuję za to, że pomogłeś mi wytrzymać wczorajszy dzień..

Egzorcysto - napiszę Tobie PW. Trochę później, ale dzisiaj...

Dziękuję..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amadea
Admin
Admin


Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:21, 21 Maj 2007    Temat postu:

Mam kogo poprosić o pójście ze mną, ale ja tak bardzo nie lubię absorbować sobą innych... Moja koleżanka, bardzo mi bliska, na pewno poszłaby ze mną, ale ona choruje jak ja, niedawno operację przeszła - jakoś nie mam sumienia ją prosić o pomoc.
Pójdę sama... Jakoś dam radę...
Problem jeszcze w tym, że poradnia psychologiczna oddalona jest od mojego domu o jakieś 10-15 minut drogi. Blisko - dla zdrowego człowieka. Dla mnie to drugi koniec świata. Na myśl, że mam iść "tak daleko" już mnie w gardle ściska i oddychać nie mogę. Boję się, panicznie się boję. Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jola8001
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum


Dołączył: 03 Maj 2007
Posty: 280
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:17, 23 Maj 2007    Temat postu:

Wczoraj garść nasennych aby zasnąć i przespać kilka dni. Za mało aby nie obudzić się już. Za mało.
Źle. Paskudnie. Dziś jestem "cofnięta" może ktoś wie co to znaczy, kto nie, to trudno, nie mam siły opisywać.
Realnie,a autentycznie mam dosyć.
Tyle na dziś. Więcej nie mam siły pisać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
+Egzorcysta+
Gość





PostWysłany: Czw 6:19, 24 Maj 2007    Temat postu: ehhhhh

jakbym wiedział że jesteś "otwarta" na mój przekaz .... na to "parapsychiczne linie życia" (wole to nazywać zdolnością od Jezusa)


to bym Polske przejechał bo chce Ci pomóc ... i byś zaczaiła we 1 dzień to co inni latami dochodzą ...dam Cie całą moje energie bylebys tylko szybciej wyzdrowiała
OHH JEZU BŁĄGAM DAJ COŚ ZNAĆ.....

nawet mój krzyż na ręce domaga sie upustu tego "przekazu"
żeby tylko Ci pomóć Kwiatku ......



ohh Kwiatku Kwiatku bym Ci dawkował tą "wiedze"
zebym tylko widział czy jesteś w stanie ją "czytać"
całe me życie w twoim sercu by było i bys zaczaiła o co biega i Jezusowi
ohhhhhh...

a i tak w krótce znów ponad 400 km przejade do dziewczyny na turystycznym i bym Cie serce dał całe byle bo to tylko pomogło
Powrót do góry
+Egzorcysta+
Gość





PostWysłany: Czw 6:21, 24 Maj 2007    Temat postu:

ohhh Boże zlituj się ..... Kwiatek Cie prosi i ja Cie prosze ...wiec skoro można pomóc to co Jezu? no jak będzie z Tym Jezu.... gdzie Twe zaangażowanie Jezusie cio?? nio....
Powrót do góry
Amadea
Admin
Admin


Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:30, 30 Maj 2007    Temat postu:

Od dzisiaj i ja jestem na lekach... Sad Udało mi się przełamać strach. Mam nadzieję, że wytrwam...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Walka duchowa Strona Główna -> Cała reszta Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin